Gry narracyjne. 60 najlepszych gier na PS3, które trzeba znać
Spis treści
Gry narracyjne
Heavy Rain
- Rok wydania: 2010
- Gra dostępna także na platformach: PS4, PC
- Ocena w serwisie GRYOnline.pl: 9/10
Po zaliczeniu większej liczby narracyjnych gier przygodowych gros graczy zaczyna sobie zdawać sprawę z jednego – interaktywność opowieści jest w nich w dużej mierze iluzoryczna, a zmuszanie nas do podejmowania pod presją czasu niezwykle dramatycznych decyzji to z reguły ściema. Owe wybory koniec końców nie mają bowiem wpływu na nic.
Heavy Rain łamie ten schemat i do dziś zawstydza większość gatunkowych konkurentów, oferując imponującą liczbę fabularnych rozgałęzień. W ilu innych grach śmierć jednego albo nawet większości głównych bohaterów nie okazuje się końcem opowieści, a jedynie jednym z możliwych scenariuszy, do którego dostosowuje się cała fabuła? I może do niej dojść nie w finałowych etapach, ale jeszcze przed połową zabawy, zmieniając przebieg reszty gry?
W Heavy Rain z perspektywy czworga bohaterów – dziennikarki, detektywa, zdesperowanego ojca oraz agenta FBI – śledzimy historię mordercy porywającego i zabijającego dzieci. Próbując odkryć tożsamość złoczyńcy i uratować jego najnowszą ofiarę, przechodzimy makabryczne próby, zbieramy dowody, rozmawiamy i mierzymy się z wrogami. Historia nie jest najbardziej logiczna, ale skutecznie maskuje te braki tempem akcji i prezencją, wciągając i do samego końca angażując emocjonalnie.
The Walking Dead – Season One
- Rok wydania: 2012
- Gra dostępna także na platformach: PS4, XONE, PC, Switch, X360, PSV, AND, iOS
- Ocena w serwisie GRYOnline.pl: 9,5/10
W 2018 roku ostatecznie ugięły się nogi pod kolosem epizodycznych przygodówek, na jakiego przez lata wyrosło Telltale Games. Było to o tyle zaskakujące, że studio to latami z częstotliwością karabinu maszynowego wystrzeliwało kolejnych przedstawicieli gatunku i nic nie zapowiadało, że teraz ma się to zmienić. Fakty były jednak nieubłagane – jak dowiedzieliśmy się już po bankructwie, większość projektów zespołu wydanych po pierwszym sezonie The Walking Dead nie potrafiła na siebie zarobić.
Aż ciężko w to uwierzyć, pamiętając, jakim sukcesem okazały się wspomniane Żywe trupy. Osadzona w uniwersum, wykreowanym w komiksach przez Roberta Kirkmana, pięcioodcinkowa opowieść z każdym kolejnym epizodem coraz bardziej podbijała nasze serca, efektownie grając na emocjach i każąc podejmować decyzje, których konsekwencje następnie brutalnie rzucała nam w twarz.
Głównym bohaterem przygody jest Lee, skazaniec, który dzięki wybuchowi apokalipsy uniknął odsiadki. Niekoniecznie wyszedł na tym lepiej, bo zamiast siedzieć we względnie bezpiecznej celi, teraz każdego dnia musi walczyć o przetrwanie. Lee szybko spotyka Clementine i otacza dziewczynkę opieką. Para ta podróżuje po brutalnym świecie, poznając innych ocalałych i razem próbując przetrwać w czasach, w których cywilizacja i normy moralne upadły. Kolejne sezony przygodówkowego The Walking Dead nie zdołały już dorównać geniuszowi pierwowzoru (być może dlatego, że kluczowe dla projektu osoby odeszły i założyły własną firmę), który wciąż pozostaje jedną z najlepszych – jeśli nie najlepszą – opowieścią wykreowaną w całym tym uniwersum.
Life Is Strange
- Rok wydania: 2015
- Gra dostępna także na platformach: PS4, XONE, PC, X360, AND, iOS
- Ocena w serwisie GRYOnline.pl: 9/10
Life Is Strange było jedną z tych gier, które uruchamiałem, nie mając w stosunku do nich żadnych konkretnych oczekiwań i nie wiedząc, czego się spodziewać. A dostałem jedną z gier życia, która sponiewierała mnie emocjonalnie, zachwyciła i wryła się w serce tak, że pewnie zapamiętam ją już na zawsze.
Francuskie studio Dontnod wykorzystało szlaki przetarte przez The Walking Dead i inne gry Telltale Games, by stworzyć narracyjną przygodówkę o wycofanej nastolatce, która w stresującej sytuacji odkrywa w sobie moc cofania czasu. W trakcie pięciu odcinków młoda Max wykorzystuje swoją nową zdolność do radzenia sobie w szkole, pomagania starej przyjaciółce w poszukiwaniach zaginionej bliskiej jej osoby i odebrania od życia wyjątkowo cennej i bolesnej lekcji – że nie na wszystko mamy wpływ oraz nie wszystko możemy naprawić.
Mechanika cofania czasu wniosła sporo świeżości do tradycyjnej rozrywki opartej na prostej eksploracji, dialogach i podejmowaniu decyzji. Nawet bez niej Life Is Strange wciąż by jednak lśniło świetnie wykreowanymi postaciami, ciekawą fabułą i wyjątkowym klimatem, budowanym w dużej mierze przez spokojniejsze sceny, podczas których mogliśmy odłożyć na bok bieżące problemy i po prostu odpocząć, grając na gitarze czy siadając na ławce w parku.