Małe perły. 60 najlepszych gier na PS3, które trzeba znać
Spis treści
Małe perły
Journey
- Rok wydania: 2012
- Gra dostępna także na platformach: PS4, PC
- Ocena w serwisie GRYOnline.pl: -
Postać na ciągnącej się w dal pustyni i majacząca gdzieś daleko na horyzoncie wielka góra będąca celem jej podróży. The Journey autorstwa studia thatgamecompany ogranicza ekspozycję do minimum, nie dając graczowi na początku zabawy niczego poza detalami wspomnianymi w pierwszym zdaniu. Całą resztę poznajemy podczas tytułowej podróży, pozbawionej dialogów czy jakiejkolwiek tekstowej narracji.
Rozległe, półotwarte poziomy wypełniono zagadkami, ukrytymi przedmiotami i fragmentami historii przedstawionego tu świata. Poziom trudności nie stanowi wyzwania dla doświadczonego gracza, a całą przygodę można ukończyć w kilka godzin. Kolejne lokacje zachwycają natomiast sugestywną, artystyczną oprawą wizualną. Jej minimalizm w połączeniu z żywą kolorystyką zdominowaną przez czerwień i złoto sprawiają, że tytułowa podróż na długo zapada w pamięć i współgra z naszymi emocjami. Naprawdę warto spróbować.
Flower
- Rok wydania: 2009
- Gra dostępna także na platformach: PS4, PC, PSV, iOS
- Ocena w serwisie GRYOnline.pl: 8,5/10
Jedną z ciekawszych nowych funkcji, jakie przyniosło ze sobą PlayStation 3, były wbudowane w kontrolery żyroskopy potrafiące wykrywać zmianę położenia padów. Choć Sony swego czasu mocno promowało tę opcję i „wpychało” ją do większości swoich gier, a to każąc nam za jej pomocą rzucać granatem w pierwszym Uncharted, a to pozwalając sterować samochodami w Motorstormie, nowinka nie przyjęła się na stałe i nie była zbyt chętnie wykorzystywana.
Flower pokazuje, że w sumie szkoda, bo choć z reguły technologia ta irytowała, użyta z pomysłem ujawniała olbrzymi potencjał. W grze za pomocą ruchów gamepada wywołujemy podmuchy wiatru, które porywają tytułowe kwiatki. Zebranie określonych roślin powoduje różne efekty, wpływając na otoczenie i doprowadzając na przykład do pojawienia się nowych kwiatów albo wprawienia w ruch wiatraków.
Pierwsze poziomy zachwycają zielenią i sielankową oprawą wizualną, ale nie mija dużo czasu, a klimat gry zmienia się dość istotnie i pozycja ta odkrywa przed nami swoje inne, mniej optymistyczne oblicze. Dzięki niezwykłemu sterowaniu zabawa zachowuje świeżość przez cały czas rozgrywki, który niestety nie jest długi – całość kończy się po dwóch godzinach i jest to jedyny większy zarzut, jaki można mieć do tego wyjątkowego tytułu.
Braid
- Rok wydania: 2009
- Gra dostępna także na platformach: PC, X360
- Ocena w serwisie GRYOnline.pl:
Dwuwymiarowy Braid na pierwszy rzut oka wydaje się być prostą, standardową platformówką z całkiem przyjemną dla oka oprawą wizualną. To jednak tylko pierwsze wrażenie, pod którym kryje się znacznie więcej. A ściślej – mechanika manipulowania czasem, na której oparto rozgrywkę.
Mierząc się z tradycyjnymi dla gatunku przeciwnościami w postaci platform do przeskoczenia czy niebezpiecznych pułapek, w przypadku porażki możemy cofnąć się do wybranego przez nas punktu i spróbować jeszcze raz. Z czasem sytuacja komplikuje się dodatkowo, gdy na przykład pojawiają się przedmioty, na które manipulowanie czasem nie ma wpływu, a my musimy wykorzystać tę cechę. Pomysłowość twórców zmusza do główkowania.
W Braidzie drugie dno ma także fabuła, pozornie będąca prostą opowieścią o herosie ratującym z opresji niewiastę. Twórcy przygotowali jednak sporą niespodziankę, która zmienia odbiór wydarzeń i stwarza interesujące pole do interpretacji – dość powiedzieć, że jedna z popularniejszych teorii zakłada, iż gra opowiada o powstaniu… bomby atomowej.
Peggle
- Rok wydania: 2009
- Gra dostępna także na platformach: X360
- Ocena w serwisie GRYOnline.pl:
Gry niezależne nie muszą opowiadać niezwykłych historii czy grać na naszych emocjach, by wyróżniać się z tłumu. Mogą być też tytułami lżejszymi i dotyczyć czegoś zupełnie innego. Na przykład strzelania kulkami w kołki. Peggle studia PopCap Games (twórcy gier Plants vs. Zombies i Bejeweled) to produkcja logiczna oparta na banalnych zasadach, która dzięki świetnemu wykonaniu i kilku urozmaicającym rozgrywkę pomysłom wzniosła się na gatunkowe wyżyny.
W Peggle dostajemy do dyspozycji armatkę, za pomocą której wystrzeliwujemy kulki w kierunku strategicznie rozmieszczonych kołków. Każde trafienie sprawia, że cel znika, ułatwiając dostęp do kolejnych obiektów. Naszym zadaniem jest takie mierzenie, by odbijająca się kula trafiła jak najwięcej kołków, nim spadnie na dół planszy. Docelowo musimy zniszczyć je wszystkie, a pomagają w tym m.in. bonusy za dobre wyniki i specjalne moce wybieranych przez nas awatarów, potrafiące znacznie ułatwić zabawę. W akcji wypada to wszystko znakomicie i wciąga jak diabli.