Paradox. Chińczycy po cichu przejmują branżę gier?
Spis treści
Paradox
I oni też... – musieli pomyśleć miłośnicy gier indie, strategii 4X i RPG. Tak, Paradox także. Firma odpowiedzialna m.in. za powstanie lub wypuszczenie na rynek takich tytułów jak Hearts of Iron, Europa Universalis, Cities: Skylines i Pillars of Eternity w pięciu procentach należy do Tencenta.
Tym razem jednak nie stoi za tym żadna dramatyczna opowieść, w której Tencent przychodzi jako drapieżnik lub wybawca. Paradox Interactive to stabilny wydawca, który po prostu postanowił rozszerzyć swoje wpływy na rynek chiński. Może i strategie 4X oraz inne gatunki znajdujące się w obrębie zainteresowania Szwedów to nisze, ale cieszące się niesłabnącą popularnością w dość sporych kręgach odbiorców. Pewnie, nie mają wyników na miarę Call of Duty, ale przecież trzeba dysponować wpływami w różnych segmentach rynku, nie na samych gigantach opiera się świat gier wideo.
Chiński rynek się rozwija i gracze dorosną do bardziej wyszukanych, złożonych gatunków, takich jak gry strategiczne i symulacje. Sam spędziłem wiele godzin z Hearts of Iron 2 i wierzę, że nasze wsparcie społecznościowe pomoże Paradoxowi zbudować lojalną bazę fanów w Chinach.
Steven Ma, szef działu wydawniczego w Tencencie
Cała sytuacja zbiegła się w czasie z wypuszczeniem Stellaris, jednej z najgłośniejszych gier tego wydawcy. Transakcja odbyła się w atmosferze przyjaźni i fascynacji, bowiem decydenci z Tencenta zwyczajnie są wielkimi fanami produkcji Paradoxu i liczą na sukces jego gier w Chinach.
Paradox w czerwcu stał się właścicielem studia Harebrained Schemes, twórców takich tytułów jak Shadowrun i Battletech. To oznacza, że teraz Tencent posiada udziały także i w tej firmie.
Frontier Developments
Na koniec umowa może nie tak spektakularna jak niektóre poprzednie, ale wciąż znacząca.
Nowe, strategiczne Jurrasic World Evolution było całkiem sympatyczne, prawda? Może nie odkrywcze, może powtarzalne, ale robiło dobre wrażenie. I zostało stworzone przez fachowców od tego typu gier, czyli Frontier Developments. Brytyjczycy mają na koncie sporo przyjemnych marek, w tym serię Rollercoaster Tycoon, ale nie tylko. Zrobili też dawno temu całkiem sympatyczną gierkę o Wallasie i Grommicie i mogą poszczycić się jeszcze świeżym sieciowym symulatorem kosmicznym Elite: Dangerous. To wystarczyło, żeby Chińczycy zwrócili na nich uwagę i złożyli im ofertę.
Tencent w 2017 roku wykupił 9% udziałów w Frontier Developments. Nie jest to może studio, którego losy wzbudzają ożywienie całej branży, ale chiński moloch uznaje tę inwestycję za dobrą i stabilną. Jest pod wrażeniem doświadczenia nowych wspólników (Brytyjczycy wydali pierwszą grę w 1995 roku), ich dorobku oraz silnika, którego używają. Oczywiście studio ze swojej strony potrzebuje umowy z Tencentem, by podbijać rynek chiński, gdzie gry Frontier Developments zaczęły zyskiwać na popularności po 2015 roku, kiedy władze zniosły zakaz obejmujący produkcje konsolowe.
Poza tym Brytyjczycy zasilą swoją rezerwę finansową, a resztę pieniędzy pragną inwestować w dalszy rozwój firmy i technologii.