Riot Games. Chińczycy po cichu przejmują branżę gier?
Spis treści
Riot Games
Mówcie sobie, co chcecie. Riot Games może i jest uważane za twórców jednego przeboju, ale za to jakiego. Mimo złej prasy, mimo bazy wkurzonych fanów i nie zawsze korzystnych zmian w mechanice – League of Legends pozostaje liderem wśród gier MOBA i jedną z najpopularniejszych dyscyplin e-sportowych na świecie.
Według danych SuperData w 2017 roku League of Legends było najlepiej zarabiającą pecetową grą free-to-play z przychodami na poziomie 2,1 miliarda dolarów. Co ciekawe, na drugim i trzecim miejscu zestawienia znajdowały się gry Dungeon Fighter Online i CrossFire, a na dziewiątym i dziesiątym Blade & Soul i FIFA Online 3. Co łączy te cztery tytuły? Po pierwsze, najwięcej zarabiają one w Chinach. Po drugie, ich chińskim wydawcą jest Tencent.
Na czym polega zabawa? Dziesięciu graczy, po pięciu na drużynę. Każdy prowadzi do boju jednego z wybranych zawodników i walczy na trzech liniach (i w dżungli pomiędzy nimi) prowadzących do bazy przeciwnika. Po drodze trzeba jeszcze niszczyć wieże i mordować potworki. Formuła znana od czasów Warcrafta III (MOB-y zaczęły się od moda do tej gry) na przełomie dekad spowodowała prawdziwy szał. Były kontrowersje, zmiany, procesy i rywalizacja między LoL-em, DOT-ą i Heroes of the Storm. Ale to dzieło Riot Games rządzi. Kalifornijskie studio stworzyło maszynkę do robienia pieniędzy i platformę gromadzącą najbardziej zajadłych zawodników z całego świata.
W 2015 roku Tencent poprosił Riot Games o stworzenie mobilnej wersji League of Legends. Amerykanie odmówili, twierdząc, że nie da się przenieść tej gry na mały ekran. Wtedy Chińczycy uznali, że zrobią to sami. W ten sposób powstało Wangzhe Rongyao, znane na Zachodzie jako Arena of Valor. Okazało się, że Riot nie miał racji. MOBA na małych ekranach w 2017 roku miała przynieść 1,9 miliarda dolarów przychodu. Niemal tyle samo, ile „duże” League of Legends.
Tencent zwietrzył okazję, jeszcze zanim szaleństwo zaczęło się na dobre. W 2011 wykupił sporo akcji, które szybko przerodziły się w pakiet większościowy, a w 2015 zgarnął resztę. Riot stał się oficjalnie własnością chińskiego molocha. W samej grze zaszły wtedy spore zmiany, widać, że w produkcję wpompowano duże pieniądze (pomijając kwestie balansu, zdecydowanie dopieszczono warstwę wizualną). Teraz League of Legends generuje przychód dla Tencenta, ale pracownicy Riot Games raczej nie mogą narzekać, bo wprowadzono system dodatkowych nagród, a ich dzieło dalej się rozwija.