O tym, dlaczego Ciri musiała znaleźć się w Brokilonie. Sceny z Wiedźmina, o których chcemy zapomnieć
Spis treści
O tym, dlaczego Ciri musiała znaleźć się w Brokilonie
- Kiedy: w czwartym odcinku
- Co się dzieje: Ciri trafia do Brokilonu i... niedługo potem go opuszcza
Driady z Brokilonu to jedna z ciekawszych społeczności literackiego pierwowzoru. Odizolowane, niezależne, żyjące zgodnie z ustanowionym przez siebie prawem. W serialu zostało to pokazane pobieżnie, ale przyjmijmy, że wtopy nie było. Szkoda tylko, że wizyta Ciri stanowiła jedynie pretekst, by w ogóle Brokilon pokazać. Bo tak naprawdę – co wniosła ona do fabuły?
Na początku dziewczyna znajduje tam schronienie. To wydaje się logiczne. Potem driady dyskutują o tym, czy jej pobyt nie naraża społeczności. Ostatecznie jednak Ciri po prostu Brokilon opuszcza. Ten wątek niczego nie wnosi, stanowiąc w sumie fabularną dziurę. Nie sprawdza się ani jako mała historia zawarta w dużej, ani jako spoiwo większej całości. Tak naprawdę wszystko to można by pokazać w ciągu minuty. Ciri równie dobrze mogła po prostu przez Brokilon przejść... albo twórcy mogliby zabrać się za ten wątek od zupełnie innej strony.
Zostało jeszcze 42% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie