autor: Bebop & Feniks
Oszust. Spowiedź sprzedawcy ze sklepu z grami
Spis treści
Oszust
Bebop
Typów spod ciemnej gwiazdy nie brakuje nigdzie, więc oczywiście odwiedzają także sklepy z grami. Znajdziecie wśród nich drobnych złodziejaszków, iluzjonistów i mistrzów gładkiej gadki. W większości przypadków podejmują marne próby oszukania sprzedawcy, ale zdarzają się też zawodowcy, którzy mogliby wystąpić w Ocean’s Eleven.
W tej grupie spotkamy Pana Fantastycznego – jego długie i gumowe ramiona pokonają każdą przeszkodę w drodze do celu. Sięgną do gabloty, sprawdzą wszystkie szuflady. Czasem nawet uda mu się coś zgarnąć. Z doświadczenia wiem, że ten jegomość zawsze wraca na miejsce przestępstwa. Ba! Kiedyś jednego złodzieja sam musiałem łapać. Zaczarowany Marker chętnie przekreśli oryginalną cenę, by powołać się na „promocję”. Pomysłowy Nie-Dobromir zamieni nalepki z kodem kreskowym, licząc, że sprzedawca tego nie zauważy i nabije FIF-ę 08 zamiast God of War.
Z kolei Szewczyk Dratewka ochoczo sprzeda nam tanio swoją kolekcję nowych gier (zwykle zafoliowanych za pomocą zgrzewarki lub ordynarnego streczu), w środku w najlepszym wypadku będą jednak różne wydania kursu na prawo jazdy. Do oszustów zaliczam także tych klientów, którzy wiecznie pytają: „Czy ma pan piraty?”, chcą za „parę groszy” oddać tytuły nagrywane na zwykłych płytach albo naciskają na sprzedaż bez paragonu, ale z rabatem.
Tylko raz spotkałem się z przestępstwem świetnie przemyślanym, choć dodam, że nie dotyczyło ono mnie bezpośrednio. Klient przesłał do jednego ze sklepów potwierdzenie wpłaty z banku, oczywiście sfałszowane, i dostał zgodę na odbiór konsol, akcesoriów i gier wartych kilka tysięcy złotych. Nie zjawił się po nie osobiście, ale wysłał po towar taksówkarza, z którym następnie spotkał się w innym mieście. Szybko zapłacił i wszystko odebrał. Potem wskoczył do innej taksówki, pojechał do znanego sklepu z grami (znów w innym mieście) i wszystko sprzedał na lewe dane.
Jaki był tego finał? Złodziej nie został złapany, ale nasza firma odzyskała towar. W najgorszej sytuacji był sklep, który go kupił, bo była to jego strata. Natura nie znosi jednak próżni. Wtedy okradli nas i sprzedali im, innym razem okradną ich i sprzedadzą nam.
Jest jeszcze jedna kwestia warta poruszenia. Nie traktuję jej jak oszustwa, bo w wielu sytuacjach może to wynikać z zagapienia się, myślę jednak, że warto o niej wspomnieć. Kiedy sprzedawca wydaje resztę, klienci z reguły doskonale wiedzą, ile powinni dostać pieniędzy (to zrozumiałe!) i jeśli otrzymają za małą kwotę, od razu upominają się o swoje. A co jeżeli będzie ona za wysoka? Z własnego doświadczenia mogę stwierdzić, że jeden na pięciu klientów odda nadwyżkę. To niezła statystyka, ale nadal większość osób decyduje się po prostu odejść. Zapewne część nie zdaje sobie sprawy z błędu (podobnie jak sprzedawca), ale przecież nie wszyscy. Kiedyś doszło do sytuacji, w której początkujący sprzedawca nie zorientował się, że płatność kartą nie przeszła, a klient błyskawicznie ulotnił się z towarem. Pracownik musiał więc z własnej kieszeni pokryć zakup... konsoli Nintendo Switch. Czy jej nowy właściciel nie zauważył, że ma na koncie za dużo pieniędzy o jakieś 1500 zł?
Od Feniksa
Sklep z grami wideo utrzymuje się z legalnego handlu nowymi lub używanymi produkcjami. Dlatego też nie potrafię zrozumieć, czemu ludzie tak często pytają mnie o to, czy przerabiam konsole. Gdybym przerabiał, obsłużoną w taki sposób osobę zobaczyłbym tylko raz (bo „piratami” nie mam zamiaru handlować), tracąc potencjalnego klienta (a co za tym idzie – źródło dochodu). Wiem, że niektóre sklepy nie mają z tym problemu, ale moim zdaniem takie działanie jest podcinaniem gałęzi, na której się siedzi.
Inna sprawa, że zdarza się, iż do sklepów prowadzących skup gier zaglądają potencjalni złodzieje. Najczęściej „aktywują się”, kiedy w Biedronce lub innym markecie jest promocja i próbują sprzedać nowe zafoliowane egzemplarze gier. Co do niektórych osób tego typu można mieć jedynie podejrzenia, jednak zdarzają się i takie, które wcale nie kryją się ze swoim fachem. Oczywiście takowych delikwentów trzeba jak najprędzej odprawić z kwitkiem.