autor: Bebop & Feniks
Detektyw na tropie. Spowiedź sprzedawcy ze sklepu z grami
Spis treści
Detektyw na tropie
Bebop
Oto nasz inspektor. Z lupą przy oku wypatruje idealnej gry przygodowej, coś mu świta, gdzieś słyszy dzwon, ale tytułu nie może sobie przypomnieć. Działa intuicyjnie, szuka powiązań niczym Poirot i logiki jak Sherlock Holmes. Może chodzi mu o „to, co się wisi i ten facet chodzi z tasakiem” (The Evil Within)? Albo o „polskiego Janosika” (Wiedźmin)? A może według niego Tomb Raider jest grą przygodową? Nie, to byłoby za proste. Ostatecznie detektyw wychodzi ze sklepu zadowolony, i to z nowymi tytułami pod pachą. Co go tak uszczęśliwiło? Otóż Świętym Graalem gatunku gier przygodowych okazały się... FIFA 16 i Need For Speed: Rivals.
Teraz całkiem poważnie. Klienci różnie postrzegają gry przygodowe. Jest to dla nich gatunek bardzo obszerny, więc często zaliczają do niego niemal wszystko. Słysząc pytanie o przygodówkę, pokazywałem np. różne odsłony serii Uncharted, podczas gdy klient liczył na „jakieś Battlefieldy”. Dziś w pierwszej kolejności staram się doprecyzować: „Co Pan/Pani rozumie przez grę przygodową?”. Niby rzecz oczywista, a jednak sprawia to trudność obu stronom. Dlatego zwykle to sprzedawca okazuje się prawdziwym detektywem, niemalże przesłuchuje klienta, wyłapuje z jego wypowiedzi ukryty sens, chwyta się wszystkich tropów i łączy fakty. Nie wiem, czy odnalazłbym się w roli śledczego, ale solidne przygotowanie już mam.
Długo tego problemu nie rozumiałem, ale po kilku latach pracy w sklepie rozwiązanie owej zagadki przyszło samo. Przecież gry same w sobie są przygodami i nieważne, czy przeżywamy je, mając w napędzie Uncharted 4, GTA 5, czy NFS-a. Grunt to dobra zabawa.