Microsoft Flight Simulator. 10 pięknych gier, w których wieje NUDĄ
Spis treści
Microsoft Flight Simulator
A skoro już jesteśmy przy Game Passie i lataniu, rozprawmy się z tytułem, który łączy te dwa elementy. Mowa oczywiście o Microsoft Flight Simulatorze – realistycznym symulatorze samolotów cywilnych. Znów skusiła mnie „darmowość”, choć w tym przypadku od razu wiedziałem – a przynajmniej zakładałem – że biorę się za grę nieskierowaną do mnie. Tak jednak działa usługa „zielonych”. W jej ramach sprawdzamy tytuły, których nigdy byśmy nie kupili.
Niemniej kilka godzin spędzonych z MFS-em wystarczyło, bym doskonale zrozumiał motywację osób sięgających po tę pozycję. Jest ona po prostu śliczna. Widoki dosłownie zapierają dech w piersi, a samoloty zostały odwzorowane z niemałym pietyzmem. Model latania zaprojektowano zaś tak, aby sprawiał maksymalną przyjemność wszystkim graczom – niezależnie od ich umiejętności manualnych. Jeśli zależy nam na nieskrępowanym relaksie, wystarczy odpowiednio obniżyć stopień trudności i można oddawać się podziwianiu wolumetrycznych chmur oraz rozciągających się pod nimi plenerów.
Niezbyt trudno było mi się jednak oderwać od owych widoczków, bo w samej grze jest niewiele do roboty – przynajmniej dla „normalnego” gracza, który liczy na typowe misje czy kampanię fabularną. To w końcu symulator, nie? Chodzi w nim o czerpanie przyjemności z latania i odgrywania roli pilota. Nie jest to zabawa dla wszystkich – dla mnie na pewno nie, zwłaszcza na dłuższą metę. Przeciętne osoby MFS znudzi bardzo szybko. Fani wirtualnych przestworzy pewnie nigdy nie będą mieli go dość.