A Plague Tale: Requiem. 10 pięknych gier, w których wieje NUDĄ
Spis treści
A Plague Tale: Requiem
Drugą z gier dodanych w ramach aktualizacji jest świeżutkie A Plague Tale: Requiem. Tytuł działa na konsolach w trzydziestu klatkach na sekundę, lecz nie przeszkadza mu to wyglądać zjawiskowo. Pejzaże quasiśredniowiecznej Francji, efekty specjalne, fale szczurów czy pietyzm, z jakim zostali przedstawieni bohaterowie – to wszystko cieszy oczy i powoduje, że ręce same składają się do oklasków.
Wolałbym jednak nie móc oderwać ich od pada, niż bić brawo. Tymczasem – mimo usilnych prób – nie ukończyłem A Plague Tale: Requiem, choć gra jest dostępna „za darmo” w Xbox Game Passie. Z trudem dobrnąłem do piątego (z siedemnastu) rozdziału i nie mam ochoty na więcej. Nie dlatego, że opowieść jest słaba – wręcz przeciwnie, nawet jej niespieszny początek wzbudził moją ciekawość. Problem w tym, iż aby poznać dalsze losy Amicii i Hugo, muszę – o zgrozo – grać.
Miałem nadzieję, że Asobo Studio znacząco urozmaici gameplay względem „jedynki”, która okazała się dość nudna i powtarzalna w tym aspekcie. Tak się, niestety, nie stało. Znów przemierzamy do bólu liniowe lokacje, w większości przypadków pokonując wrogów w odgórnie narzucony sposób. Pal licho zagadki – te powinny mieć jedno rozwiązanie. Czemu jednak, do kroćset, każde starcie również musi się odbywać według scenariusza? Dlaczego twórcy nie zostawili graczom choćby niewielkiej przestrzeni na improwizację?
Zostało jeszcze 54% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie