Facelifting – czyli jeszcze raz to, co już znamy. Stan gier RPG w 2018 roku – co fan musi wiedzieć
Spis treści
Facelifting – czyli jeszcze raz to, co już znamy
Divinity: Original Sin II Definitive Edition
- Producent: Larian Studios
- Platformy: PC, PS4, Xbox One
- Premiera: 31 sierpnia
Divinity: Original Sin II już w oryginalnej wersji zasłużenie przywdziało koronę króla klasycznego RPG. Dzieło studia Larian okazało się wielką, piękną grą, hołdującą tradycjom, a jednocześnie nowoczesną. Original Sin chwycił nas za serce historią łączącą dramatyzm sytuacji z czarnym humorem, turową walką, świetnymi postaciami i interaktywnym światem. No, po prostu fenomen, który w dodatku ładnie się sprzedał.
I wiecie co? Larian uczynił tę produkcję jeszcze lepszą. Bo kto bogatemu zabroni? Poprawiono model fizyki, płynność rozgrywki, przepisano część dialogów i nagrano je od nowa. Dodano nowe walki, dopracowano zakończenie, epilogi, a także trzeci akt. Zmian jest mnóstwo i gra aż się prosi o ponowne jej przejście. Kolejne kilkadziesiąt godzin życia bezlitośnie pożarte przez tytuł o wymyślonych ludzikach. Cholernie dobry tytuł o świetnie wymyślonych ludzikach. Definitive Edition stanowi koronny dowód na to, że lata eksperymentów z różnymi formułami i ciężka praca popłacają.
Neverwinter Nights Enhanced Edition
- Producent: Beamdog
- Platformy: PC, Android
- Premiera: 27 marca
Neverwinter Nights podzieliło graczy, którzy oczekiwali następcy Baldur’s Gate. Tymczasem zamiast nowego króla gatunku pojawił się ktoś z drugiej strony barykady. Nie członek rodziny rządzącej, tylko raczej rewolucjonista, który opowiedział się za sieciowym ludem miast i wsi. I przy tym nie było to MMO, tylko nadal rasowe RPG. Po prostu kampania w podstawowej wersji tytułu mocno zawiodła. Okazała się nudna, liniowa, sztampowa, a infantylny prolog boli do dziś. Ratowało ją tylko kilku ciekawych bohaterów, questy poboczne i znakomita muzyka Jeremy’ego Soule’a.
Dopiero dwa dodatki, choć oprawa graficzna wciąż w nich raziła, mogły pochwalić się porządną fabułą i ciekawym klimatem. Gra podbiła serca fanów czymś zupełnie innym – trybem sieciowym. Mogliśmy dołączyć do istniejących rozgrywek albo wskoczyć w buty mistrza podziemi i trzymać pieczę nad grą tak, jakbyśmy prowadzili prawdziwą sesję RPG, co ułatwiały rozmaite narzędzia zawarte w Aurora Enginie. Liczba modów, jakie powstały, przyprawia o zawrót głowy, a wśród nich znaleźć można całe ogromne kampanie. W tym roku zaś Beamdog wypuścił Enhanced Edition zawierające podstawkę, oba dodatki i poprawioną grafikę. Wszystko to kompatybilne ze starymi modami.