autor: Michał Jodłowski
Valiant Hearts: The Great War. W co zagrać na słabym laptopie – nasze propozycje
Spis treści
Valiant Hearts: The Great War
Purpurowe pantalony, niebieski mundur i szturm prosto pod ogień niemieckich cekaemów... Wojna pozycyjna okazała się zgubą ogromnej liczby Francuzów.
- System operacyjny: Windows XP SP3 / Vista SP2 / 7 SP1 / 8
- Procesor: Intel Pentium IV 630 (3,0 GHz) lub AMD Athlon 64 3000+ (1,8 GHz)
- Pamięć RAM: 2 GB
- Karta grafiki: GeForce 8800 GT lub Radeon HD2900 XT (512 MB VRAM-u)
Valiant: Hearts: The Great War to kolejna pozycja w zestawieniu, która porusza tematykę wojny w bardzo alternatywny sposób. Tym razem przenosimy się do czasów I wojny światowej, dawniej znanej jako tytułowa „wielka wojna” – jeden z najkrwawszych i najokrutniejszych konfliktów zbrojnych w dziejach ludzkości.
Gra opowiada o czwórce uczestników tych wydarzeń: francuskim farmerze wcielonym na stare lata do wojska, jego niemieckim zięciu i zarazem ojcu jego wnuka, amerykańskim ochotniku walczącym na europejskim froncie oraz belgijskiej sanitariuszce, przed wojną studiującej w Paryżu. W tle przewija się również sympatyczny pies. Wszystkie te postacie zbliżyły dziwne zrządzenia losu. Warto zauważyć, że choć w Valiant Hearts śmierć nie stanowi rzadkiego widoku, wspomniani bohaterowie sami nikogo nie zabijają.
Co szczególnie należy podkreślić, to fakt, że często wzruszająca fabuła Valiant Hearts bazuje na autentycznych listach pisanych przez żołnierzy ze wspomnianego okresu, zaś sama gra pełna jest informacji i ciekawostek na temat realiów, w jakich osadzona jest cała opowieść.
Jeśli chodzi o mechanikę rozgrywki, Valiant Hearts to zrealizowana w kreskówkowym stylu platformówka oparta na środowiskowych łamigłówkach (również polegających na współpracy z psem) oraz sekwencjach zręcznościowych. Pomiędzy kolejnymi etapami wyświetlane są animowane przerywniki, w których poznajemy aktualną sytuację i inne wydarzenia fabularne.
Wydajność
Na platformie testowej gra działała znakomicie, wyświetlając prawie zawsze 60 klatek na sekundę w maksymalnej rozdzielczości ekranu. Nawet użycie zintegrowanej karty grafiki nie pogorszyło odczuwalnie wrażeń z rozgrywki – czasami płynność animacji spadała do około 40 FPS-ów, ale bez włączonego licznika zapewne nie zauważyłbym różnicy.