W co zagrać na przeciętnym laptopie? Tanie granie na małym ekranie – część II

„Co jest ważniejsze: rozdzielczość czy detale?”, „Dam radę na 15 FPS-ach!”, „Kiedyś wystarczyło kilka megaherców, żeby wysłać sondę na Księżyc, a teraz potrzeba czterech rdzeni, żeby w to zagrać?!” – to tylko kilka z moich przemyśleń z czasów grania na sprzęcie, który do grania w zasadzie się nie nadawał. W kontynuacji pierwszej części cyklu poświęconego dobrym grom na słabe komputery bierzemy pod lupę kilkanaście interesujących pozycji – zarówno starszych, jak i nowszych – w jakie można pograć na przestarzałych modelach maszyn czy laptopach zaprojektowanych z myślą o pracy użytkowej bądź biurowej.

Celem każdego testu jest przynajmniej w miarę płynna rozgrywka, a więc niekoniecznie w najwyższej rozdzielczości i przy dużej szczegółowości. Taka już natura starszego sprzętu, że zmusza użytkownika do kompromisów i poświęceń. Jako miłośnik wirtualnej rozrywki, który w przeszłości musiał grać na tosterze, wybrałem i sprawdziłem w sumie 13 pozycji, przy czym trzy z nich wylądowały na ławce rezerwowych ze względu na niejednoznaczny werdykt.

Gry przetestowałem na takim „tosterze”.

Warto pamiętać, że aktualizacja sterowników i odpowiednia ich konfiguracja, a w przypadku laptopów także zmiana ustawień zasilania mogą zapewnić nawet kilka dodatkowych FPS-ów. Na potrzeby grania dobrze jest dostosować plan zasilania oraz preferencje sterownika graficznego, wybierając wysoką/maksymalną wydajność. W przypadku platformy testowej różnica była zauważalna po rezygnacji z trybu adaptacyjnego w panelu ustawień sterowników GeForce na rzecz trybu maksymalnej wydajności.