Mag: Wstąpienie. 7 systemów RPG, które chcemy jako gry wideo
Spis treści
Mag: Wstąpienie
Świat Mroku nieodmiennie zaprasza do eksploatacji – w Wampirze, Wilkołaku czy omawianym w poprzednim zestawieniu Odmieńcu. Natomiast największym wyzwaniem zarówno dla wyobraźni mistrzów gry, jak i dla jej uczestników zawsze był Mag: Wstąpienie. O ile w przypadku Changelinga pewne wytyczne stanowiła poetyka baśni, o tyle przez ten system przewija się jedna, bardzo ryzykowna zasada: jak najmniej ograniczeń.
Podstawą filozoficzną Maga jest przekonanie, że w każdym człowieku drzemie cząstka boskiej jaźni (awatar). To zaś pozwala na kształtowanie i tak już płynnej oraz podatnej na modyfikacje rzeczywistości. Tutaj zdarzyć może się absolutnie wszystko, co tylko strzeli do głowy któremuś z magów. Przynajmniej dopóki nie dojdzie do paradoksu, który kończy się dla przebudzonego faktyczną schizofrenią.
Wstąpienie zabiera nas do świata pozornie przypominającego codzienność, jednak tylko na powierzchni. Gdy sięgnąć głębiej – rządzą nim siły przekraczające pojmowanie śmiertelników czy reguły, którymi ci się kierują. To rzeczywistość pełna duchów, zjaw i niewyobrażalnych mocy. To rzeczywistość, nad którą magowie próbują zapanować i zgarnąć jak najwięcej dla siebie. Tutaj każda myśl, każda sentencja może zmienić bieg wydarzeń.
Tym, co odróżnia omawiany system od innych przedstawicieli Świata Mroku czy systemów RPG w ogóle, jest swoboda w wyborze sposobu, jakim zaczniemy władać magią. Uniwersum we Wstąpieniu wykorzystuje rozmaite wierzenia i koncepcje zaczerpnięte z ziemskich kultur, dlatego też nikogo nie dziwi obecność kabalistów, mistyków czy szamanów wpływających na ścieżki losu i zmieniających postrzeganie otoczenia w niewyobrażalny sposób.
Mag: Wstąpienie to system dający ogromne pole do kreatywnych popisów, ale też wymagający olbrzymiej dyscypliny od twórców. Kiedy wolno niemal wszystko, łatwo popaść w banał. Niemniej można dostrzec w nim materiał na rozbudowaną grę RPG z odpowiednimi wizualizacjami i potężnymi blokami tekstu, jakich nie powstydziłby się żaden z Tormentów.