Orzeł Biały – Marcin Przybyłek. Nie tylko Wiedźmin – polska fantastyka godna gier
Spis treści
Orzeł Biały – Marcin Przybyłek
Gatunek: postapo (na wesoło)
A teraz coś z zupełnie innej beczki – postapo na wesoło, które w ostatnich miesiącach zdobyło niemałą popularność. Z jednej strony sukces zapewniła ciekawa kampania marketingowa przygotowana przez Marcina Przybyłka – czytelnicy mogli zgłaszać pomysły na bohaterów książki i wystąpili w niej pod własnym imieniem i nazwiskiem (oraz ksywą). Z drugiej, to całkiem porządna i zabawna seria, traktująca konwencję z przymrużeniem oka, czym zbliża się bardziej do falloutowych i madmaxowych wzorców niż do ponurego Metra lub S.T.A.L.K.E.R.-a.
Historia jest prosta jak budowa cepa, ale osnuta na fajnym pomyśle. Tęgie głowy z laboratoriów największych koncernów farmaceutycznych opatentowały panaceum na wszystkie dolegliwości, łącznie ze starzeniem. N-Gen. Większość cywilizowanego świata oraz Rosja przyjęła dobrodziejstwo bez mrugnięcia okiem. W Polsce sprawa utknęła na szczeblu państwowym ze względu na spory etyczne, religijne i obyczajowe (jakie to aktualne...). Debata trwała tak długo, że obywatele wszystkich krajów wokół zdążyli pozamieniać się w krwiożercze orki rozmiłowane w ludzkim mięsie.
Szczęśliwym zbiegiem okoliczności przywódcy udręczonej Rzeczpospolitej też się przeistoczyli, ale zostali szybko spacyfikowani, a kraj musiał usamodzielnić się i bronić przed resztą świata. Tak powstała Twierdza Polska, nowoczesne państwo wprost z nieco utopijnej satyry podlanej koszarowym humorem. Czytelnik poznaje zarówno przedstawicieli tytułowego doborowego oddziału, jak i niemieckich orków, z którymi walczą nasi dzielni żołnierze. W tomie drugim z kolei ruszają oni do boju z orkami rosyjskimi.
JAKA TO GRA WIDEO?
Jakkolwiek karty powieści bywają odrobinę przeludnione, podobny tłok mógłby znaleźć zastosowanie w naszej branży. To świat, który aż się prosi o grę komputerową. Ma doskonale zaprojektowaną warstwę militarną, więc idealnym rozwiązaniem byłaby strategia w stylu Original War lub Company of Heroes – taka, w której warto dbać o pojedynczego żołnierza, bo na ludziach nam nie zbywa. Albo z innej strony – mniej lub bardziej taktyczna strzelanka z dużym udziałem jednostek zmechanizowanych. W obu przypadkach oczywiście doprawiona specyficznym poczuciem humoru.