Filmowe ekranizacje, po których sięgniecie po książki
Macie tak, że po obejrzeniu dobrego filmu rodzi się w Was potrzeba dowiedzenia się czegoś więcej o jego fabule czy postaciach? Ja mam – zwykle w przypadku udanych ekranizacji. Dlatego po seansie lubię sięgnąć do źródła.
Spis treści
Ekranizacje bywają dla filmowców mieczem obosiecznym. Z jednej strony oszczędzają im konieczności wymyślania historii i postaci, ale z drugiej wymagają zaadaptowania materiału źródłowego na język kina. Nie zawsze jest to łatwe; ponadto skłania do zadania sobie kilku bardzo ważnych pytań. Na ile należy się trzymać pierwowzoru? Czy każdy element opowieści warto pokazać? Co zrobić z kiepskim zakończeniem?
Zwykle bywa jednak, iż film bazujący na książce – bo najczęściej to one są inspiracją dla ekranizacji – jest zwyczajnie dobry (czasami nieco gorszy, innym razem dużo lepszy –świetny przykład to film Skazani na Shawshank, o którym sam Stephen King napisał: „Opowiadanie miało serce, film ma go więcej” – ale przeważnie trzyma poziom zbliżony do oryginału). Wiele osób wychodzi więc z założenia, że skoro zapoznały się z jednym, to drugie mogą odpuścić.
Wielki błąd! Ponieważ nawet po wiernych oryginałom ekranizacjach warto sięgnąć do źródła – po to, żeby dogłębniej poznać historię, po to, aby lepiej zrozumieć psychikę bohaterów, czy wreszcie po to, by podelektować się pięknym, plastycznym językiem (niemożliwym do przeniesienia na ekran), a także zobaczyć, co i dlaczego wycięli twórcy filmu. Na myśl przychodzi mi dziesięć obrazów, dla których będące ich podstawą książki stanowią znakomite uzupełnienie. Nie dam Wam co prawda gwarancji, że nie będziecie się odrobinę nudzić, przeżywając po raz drugi tę samą historię – nie znam Waszych gustów – ale dla mnie był to czas daleki od zmarnowanego.
Diuna (Dune)
- Data premiery filmu: 3 września 2021 (festiwal w Wenecji) | 21–22 października (kina na świecie i w Polsce oraz platforma HBO Max)
- Reżyser: Denis Villeneuve
- Gdzie obejrzeć: w kinie
- Tytuł książki: Diuna
- Autor książki: Frank Herbert
- Warto przeczytać, by: poznać fabułę w całości i lepiej ją zrozumieć
Zacznijmy od filmu, który stanowił przyczynek do tego zestawienia, czyli Diuny Denisa Villeneuve’a. „Nieekranizowalna” powieść Franka Herberta – a przynajmniej za taką wielu ją uważa(-ło) – zaliczyła już trzeci romans z kinematografią. Zdaniem niejednego fana science fictioin – w tym niżej podpisanego – najlepszy, choć… nieidealny. Reżyser z gracją oddał monumentalność i niespieszne tempo książki, a każda scena jego dzieła odpowiednio wybrzmiewa – zarówno dzięki świetnym zdjęciom Grega Frasera, jak również kapitalnej ścieżce dźwiękowej Hansa Zimmera – lecz przypłacił to niemożnością upchnięcia fabuły oryginału w jeden film.
Na szczęście, mimo braku spektakularnego sukcesu, Denis Villeneuve dostanie szansę zamknięcia rozpoczętej historii w kontynuacji, którą planował od samego początku. Urwane wątki zostaną więc dokończone, a całość będzie można zaliczyć w formie jednego, długiego seansu. Nie ma jednak potrzeby czekać do jesieni 2023 roku; wystarczy sięgnąć po książkę, która raz, że posiada wstęp, rozwinięcie oraz zakończenie (i mimo pięciu następujących po niej tomów broni się jako pojedyncza pozycja), a dwa – pozwala lepiej zrozumieć niuanse przedstawionego świata. Poza tym Diuna to klasyka, którą po prostu wypada znać.