autor: Damian Pawlikowski
Legend of Zelda: Ocarina of Time – Water Temple. "Nie jesteś zwycięzcą" - najtrudniejsze etapy i sceny w grach komputerowych
Spis treści
Legend of Zelda: Ocarina of Time – Water Temple
Oto przykład etapu z gry wideo, który napsuł krwi tak wielu pokoleniom, że jego nazwa w miejskim slangu posłużyła jako określenie „dogłębnego badania odbytnicy” (jak głosi Urban Dictionary). Chyba każdy, kto z rozrzewnieniem wspomina stare, dobre czasy i spędzanie całych nocy przy Nintendo 64 z odpalonym Ocarina of Time, na dźwięk frazy „Water Temple” ucieka do kąta z podkulonym ogonem – Link przechodził przez istne piekło, a my (chcąc nie chcąc) wraz z nim. Niezliczone pułapki, zagmatwane labirynty, irytujące złudzenia, natrętne łamigłówki, zabawa z dopasowywaniem kluczy do konkretnych drzwi, mylenie pomieszczeń, czy – wreszcie – nieustanne podnoszenie i opuszczanie poziomu wody. Kilka godzin grania i nawet tybetańskiego mnicha nastroilibyśmy negatywnie do świata. Do tego liczba stron poradników, jakie przewertowaliśmy, desperacko poszukując pomocy, szybko przebiła wszystkie lektury szkolne razem wzięte. Pytanie tylko, czemu ta wielogodzinna męczarnia została nam zaserwowana już w połowie gry, a nie pod sam jej koniec?