1. Call of Duty 2. II wojna światowa - najlepsze strzelaniny
Spis treści
1. Call of Duty 2
Call of Duty 2 kontynuowało dążenie do perfekcyjnej gry akcji, zachowując jednocześnie wierność historycznym realiom. Dzięki mocno zmodyfikowanemu silnikowi graficznemu, który od tej części zyskał autorską nazwę IW Engine 2.0, gra wyglądała wręcz rewelacyjnie. Ekwipunek żołnierzy, przyrządy celownicze karabinów, efekty granatów dymnych, przelatujące samoloty - oprawa wizualna z pewnością nie odrzuci nas od monitora, nawet gdy zdecydujemy się zagrać w drugą część CoDa dzisiaj. Kampania dla pojedynczego gracza tradycyjnie pokazywała nam wojnę z perspektywy trzech nacji, a tym razem przyszło nam walczyć w upalnej Afryce Północnej w czasie bitwy o El Alamein, ponownie w mroźnym Stalingradzie czy w zbliżonym do sekwencji na plaży Omaha, ataku na Pointe du Hoc podczas D-Day. Klimat bycia częścią wielkiej machiny wojennej i uczestnictwa w bitwie na dużą skalę był tu jeszcze bardziej odczuwalny. Nad głowami przelatywały samoloty, nasi towarzysze krzyczeli, informując o żołnierzach wroga, Niemcy obsługiwali ogromne działa, rozkazy podczas misji zmieniały się - chaos wojennej zawieruchy był wszechobecny! Wiele lokacji, jak wspomniane Point du Hoc czy Wzgórze 400 wyglądają tak jak w rzeczywistości, a autorzy podkreślają, że po odbytych osobiście podróżach do miejsc walk, w kilku przypadkach zaczynali prace nad mapami zupełnie od nowa. Call of Duty 2 było pierwszą grą, w której wprowadzono obecne standardy, czyli samoregenerujący się pasek zdrowia oraz wskaźnik mającego wybuchnąć granatu, a inną nowością był system „Battle Chatter”, który generował w czasie rzeczywistym komunikaty wypowiadane przez sojuszniczych żołnierzy, adekwatnie do aktualnej sytuacji. Call of Duty 2 było jednym ze startowych tytułów na Xboksa 360 i odniosło na tej platformie ogromny sukces, będąc najlepiej sprzedającą się grą w pierwszych miesiącach od premiery nowego sprzętu. Sequel Call of Duty sprawił, że jedna z najlepszych strzelanin o drugiej wojnie światowej, stała się jeszcze lepsza.
Druga część Call of Duty nie zawierała już etapów kopiujących sceny z popularnych filmów, ale związek z obrazami dotyczącymi drugiej wojny światowej zaakcentowano w inny sposób. Większość aktorów podkładająca głosy dla tych głównych i bardziej drugoplanowych postaci z gry, to główni bohaterowie serialu Kompania Braci. W Call of Duty usłyszmy Michaela Cudlitza, Ricka Gomeza, Franka Hughesa, Jamesa Madio, Rossa McCalla czy Rene Moreno, a więc odpowiednio: Bulla, Luza, Guarnere’a, Perconte, Liebgotta i Ramireza.
Na koniec
Patrząc na wiele wymienionych wyżej gier, można odnieść wrażenie, że to hollywoodzkie filmy i seriale przekonały wydawców gier do zajęcia się tematem drugiej wojny światowej. Czy na kolejną grę w tych klimatach musimy czekać więc do następnego przeboju kinowego? Wszystko możliwe. Światełkiem w tunelu są ciągle dość skąpe informacje o najdroższym serialu w historii telewizji HBO, opowiadającego o lotnikach dywizjonu bombowców - The Mighty Eighth. Za projektem stoją ponownie Tom Hanks i Steven Spielberg, więc sukces jest raczej murowany. Szkoda tylko, że premiera zapowiada się na nie wcześniej, niż w 2017 roku. Gry przeszły już jednak sporą drogę od czasów Hell’s Highway i World at War. Pojawiła się nowa generacja konsol, nowe silniki graficzne, które aż się proszą, by stworzyć na nie wysokobudżetowy projekt z Thompsonami, Garandami czy pepeszami w roli głównej. Może jednak kolejna gra o walkach w Normandii czy Stalingradzie ukaże się wcześniej? Oby!