filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy

Filmy i seriale

Filmy i seriale 28 października 2017, 11:52

UFO, okultyzm i brak Holocaustu – naziści w popkulturze

Jak naziści znaleźli się na Księżycu? Jakie okultystyczne obrzędy uprawiano za murami zamku Wewelsburg i po co SS-mani ruszyli z ekspedycją do Tybetu? Pomóżcie nam tropić nazistów.

Spis treści

Znacie tę teorię, według której Hitler, zamiast popełnić samobójstwo, uciekł z pokonanych Niemiec i wyemigrował do Argentyny? Na miejscu wraz z Ewą Braun zamieszkał w chatce i niczym nieniepokojony dożył starości. Być może słyszeliście też, że jedna z dwóch córek Braun i Hitlera to Angela Merkel? Że w 1965 roku w pewnej niemieckiej wiosce pojawił się... wielki dzwon, będący w istocie nazistowskim wehikułem czasu z napędem antygrawitacyjnym... który najpewniej narodowi socjaliści pożyczyli od obcych w 1936 roku, kiedy to UFO podobno rozbiło się w lesie nieopodal Friebergu?

Lubimy projektować równoległą rzeczywistość, w której wszystkie elementy tajemnicy zazębiają się, tworząc większy obraz ukrytej prawdy. Teorie spiskowe – choć najczęściej kwitujemy je uśmiechem – pełnią również poważniejszą funkcję. Są być może pokracznym, najpewniej opartym na błędnym rozumowaniu, ale jednak jakimś sposobem wyjaśnienia świata. To, mówiąc oględnie, bardzo „wyrywkowa” i subiektywna prawda o ambicjach uniwersalnych, czyli takich, które wytłumaczą wszystkie niewytłumaczalne – lub wytłumaczone niedostatecznie – zjawiska. A że są to zjawiska zazwyczaj ciekawe, tajemnicze i spędzające sen z powiek, popkultura sięga do nich niezwykle często.

W tym artykule jednak zamiast dekonspirować będziemy tropić. Wskażę kilka ciekawych punktów i motywów nazistów w popkulturze, próbując nadać im zgoła historyczny kontekst. Seria Wolfenstein posłuży mi za tło i główny odnośnik, bo jak żadna inna stanowi syntezę wielu narosłych przez lata wątków, oskarżeń i teorii. Sięgnę również do książek i filmów, próbując uzupełnić nimi świat elektronicznej rozrywki. Opowiem Wam, co wspólnego mieli naziści z satanizmem, jakim cudem w The New Order trafiamy na Księżyc i dlaczego jest tak wiele gier o nazistach, a niewiele o Holocauście.

Dobra mina do złej gry

W kultowym filmie z 1940 roku pt. Dyktator Charles Chaplin wciela się w dyktatora z jednej i w prześladowanego żydowskiego fryzjera z drugiej strony. - 2017-10-28
W kultowym filmie z 1940 roku pt. Dyktator Charles Chaplin wciela się w dyktatora z jednej i w prześladowanego żydowskiego fryzjera z drugiej strony.

Naziści w popkulturze XX i XXI wieku to nieprawdopodobnie ciekawe, choć nie zawsze dobrze przemyślane zjawisko. Żywiąc się naszymi lękami, zaspokajało jednocześnie potrzebę humoru. Popkultura od samego początku pełniła między innymi funkcję rozprzęgającą i rozluźniającą. Przerabiała i reinterpretowała, czasami nie pozostawiając na źródle suchej nitki. Nie tyle chodziło o żart i parodię, ile o dostosowanie materiału do masowego użycia.

Naziści – z całym swoim niewygodnym bagażem i historią nieludzkich czynów – są płodnym materiałem do przeróbek, remiksów i reinterpretacji. Parali się nie tylko polityką i wojną, ale również okultyzmem, stąd przypisywanie im kolejnych – mocno już zmyślonych historii i cech – jest bardzo łatwe. Przykładowo w Polsce żyje i z powodzeniem publikuje (czy też produkuje) książki o spiskach nazistów Ignacy Witkowski. Autor, który na swoim koncie ma takie „rzetelne” historiozoficzne dzieła jak Hitler w Argentynie i 4 Rzesza czy też niesamowite bestsellery (Kod Hitlera bądź Germania 1947. Zwycięstwo Trzeciej Rzeszy). Fakt, że tego rodzaju teksty można wypuszczać niemal hurtowo, świadczy tylko o tym, jak łatwy w obróbce (czytaj: płodny znaczeniowo) jest temat nazistów i ich niecnych, tajnych planów.

Aryjskie hokus-pokus

Popkultura nie wzięła swoich klisz z księżyca. Niektóre z powtarzających się motywów są tak stare, jak stary jest narodowy socjalizm. Jednym z nich jest romans nazizmu z okultyzmem.

Do dzisiaj przygotowano na ten temat naprawdę wiele monografii. Do tych najbardziej znanych należą prace Goodricka-Clarke’a, który w 1985 roku wydał swoje Okultystyczne źródła nazizmu. Choć praca tematyką i spojrzeniem na nazistowską ideologię drastycznie odbiegała od tego, do czego przyzwyczaiły nas szkolne podręczniki, trudno było zignorować książkę brytyjskiego profesora uniwersytetu. Goodrick-Clarke, mówiąc w krzywdzącym skrócie, rekonstruował zależności między nazistowskim światopoglądem a ariozofią – czyli – w nie mniejszym skrócie – rasistowską narracją stworzoną przez dwóch austriackich okultystów głoszącą wyższość aryjskiej rasy.

Ariozofia, volkizm i nazizm

Od tzw. volkizmu, który możecie kojarzyć z lekcji historii, różniło się to zasadniczo – volkizm był ideologią o podkładzie stricte filozoficznym. Jego odrealnioną, bezduszną i w konsekwencji potwornie niebezpieczną postacią, ale jednak wciąż będącą tzw. duszą narodu, na długo przed narodzinami pewnego nieudanego malarza zajmował się chociażby Friedrich Hegel.

Zmierzam do tego, że choć nazizm wydaje się absolutnie irracjonalny, a okropności, których się dopuszczono, zupełnie nie mieszczą się w głowie, to jego podwalin należy szukać dużo, dużo wcześniej przed wybudowaniem pierwszego niemieckiego obozu zagłady. Kształtował się w zaciszu katedr i gabinetów, salonów i wykładowych sal, na biurkach filozofów i myślicieli, w tekstach uczonych i pisarzy, w postaci pięknych zdań i dobrze skrojonych artykułów. Przechodząc jednak do sedna: filozofia volkizmu stanowiła piękną, duchową obudowę rodzącej się mrocznej ideologii. Ariozofię natomiast można traktować jako odrobinę bardziej „odjechaną” wersję volkizmu, w której jeden z jego aspektów – irracjonalizm – wyniesiono do rangi prawdziwego kuriozum.

Maciej Pawlikowski

Maciej Pawlikowski

Redaktor naczelny GRYOnline.pl, związany z serwisem od końca 2016 roku. Początkowo pracował w dziale poradników, a później mu szefował, z czasem został redaktorem prowadzącym Gamepressure, anglojęzycznego projektu adresowanego na Zachód, aby w końcu objąć sprawowaną obecnie funkcję. W przeszłości recenzent i krytyk literacki, publikował prace o literaturze, kulturze, a nawet teatrze w wielu humanistycznych pismach oraz portalach, m.in. Miesięczniku Znak czy Popmodernie. Studiował krytykę literacką i literaturę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Lubi stare gry, city-buildery i RPG-i, w tym również japońskie. Wydaje ogromne pieniądze na części do komputera. Poza pracą oraz grami trenuje tenisa i okazyjnie pełni funkcję wolontariusza Pokojowego Patrolu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

więcej