Lśnienie (The Shining). Najlepsze horrory, które straszą na Netflixie
Spis treści
Lśnienie (The Shining)
Rok premiery: 1980
Co najbardziej straszy: all work and no play makes Jack a dull boy
Co psuje nastrój grozy: Nic
Ocena na Rotten Tomatoes: 85%
Gombrowicz włożył w usta Bladaczki słowa „Słowacki wielkim poetą był”, wyśmiewając traktowanie z nabożną czcią dzieł twórców uznawanych za najznamienitszych. W stwierdzeniu „Kubrick wielkim reżyserem był” nie będzie jednak nawet cienia ironii. Ten niepozorny człowiek stworzył filmy ikony, takie jak Odyseja kosmiczna, Barry Lyndon czy Pełny magazynek. Aktorzy go nienawidzili, krytycy i widzowie kochali. Podobno Jack Nicholson podczas kręcenia Lśnienia znalazł się naprawdę na granicy obłędu. I od początku było to zamierzeniem Kubricka.
Lśnienie ma wszystko, czego potrzeba do bycia idealnym horrorem... i jeszcze trochę na dokładkę. Jest wielki pusty dom (w tym przypadku hotel), są duchy, pradawna siła, pogłębiające się szaleństwo i genialny aktor. Ale pod tym całym zestawem atutów kryje się coś więcej – groza niemożliwa do wysłowienia, nieopisana, czająca się gdzieś na granicy pomiędzy dźwiękiem, obrazem i scenariuszem.
Nie sposób dokładnie zdefiniować, na czym polega straszność Kubricka, i to jest właśnie największa zaleta tego filmu. Lśnienie pokazuje, że najbardziej boimy się tego, co nieznane i niedopowiedziane. Też psioczyliście na świetny horror, który stracił całą swoją magię, dopowiadając wszystko do końca i nie zostawiając miejsca na interpretację? Ja widziałem ich całe mnóstwo. I mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością – Lśnienie do nich nie należy.
Zostało jeszcze 45% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie