Z archiwum X. Najciekawsze mroczne seriale – horrory i thillery
Spis treści
Z archiwum X
- Gatunek: thriller / horror / mystery
- Do obejrzenia na platformie: Player.pl
Na koniec przywołujemy cykl, który pomagał kształtować oblicze współczesnych seriali jakościowych. Z archiwum X zmieniło telewizję, obrosło kultem, a niezapomniana czołówka do dziś przyprawia o ciarki na plecach. Całość stała się jednym z tych memów, których już z popkultury nie wyegzorcyzmujemy.
Serial Chrisa Cartera zaczynał niepozornie, w dodatku na etapie pilota musiał rywalizować z westernową konkurencją. Przygody Foxa Muldera i Dany Scully wygrały i odpaliły popkulturowy fenomen lat 90. Z archiwum X oglądali niemal wszyscy. Wejście serialu do Polski było jednym z większych wydarzeń w historii naszej telewizji. Jestem z tego pokolenia, któremu rodzice kazali chodzić spać akurat o tej godzinie, kiedy rozbrzmiewała owa charakterystyczna upiorna melodia – a i tak to oglądaliśmy. Schowani za kanapą. Za drzwiami. Dopadaliśmy powtórki.
Perypetie agentów FBI wygrały na wielu poziomach. Głównych bohaterów po prostu nie dało się nie lubić, między postaciami granymi przez Davida Duchovnego i Gillian Anderson aż iskrzyło. Ich zmaganiom z całym systemem próbującym ukryć prawdę o obecności obcych na Ziemi towarzyszyła atmosfera zaszczucia i niebezpieczeństwa. Jeśli ktoś nie chciał śledzić odcinków mitologicznych skoncentrowanych na głównym wątku, mógł zwyczajnie od czasu do czasu sprawdzić odcinki z cyklu Monster of the week, z których każdy opowiadał osobną historię.
Wśród tych ostatnich kryły się prawdziwe scenariuszowe perełki. Niektóre w zabawny, postmodernistyczny sposób ogrywały klasyczne motywy grozy, inne porządnie straszyły. Oferowały bogactwo i różnorodność fabuł, wątków, klimatów. Porwania UFO, nawiedzenia, stwory z mitów i miejskich legend, teorie spiskowe, machinacje rządu.
Przeciągały nas przez brudne miejskie zaułki czy fabryki, ale też przez amerykańskie bezdroża i klaustrofobiczne mieściny, gdzie wszyscy mają coś do ukrycia. Przez pokój scenarzystów przewinęły się takie talenty jak chociażby Vince Gilligan (Breaking Bad, Better Call Saul), a serial dostarczył nam jednego z najbardziej wyrazistych złoczyńców, jakich poznała telewizja – Palacza (William B. Davis).
Przez pierwsze siedem sezonów to wszystko działało jak w zegarku, nawet jeśli odcinki mitologiczne czasem się zapętlały lub wykluczały. Następne dwie serie były już inne, a powrót w dziesiątej i jedenastej nie należał do najlepszych. Niemniej tych pierwszych dokonań nikt ekipie Chrisa Cartera nie odbierze.