OlliOlli 2: Welcome to Olliwood. Gry, które prawdopodobnie ominąłeś w 2015 roku
Spis treści
OlliOlli 2: Welcome to Olliwood

Graficzne niedostatki OlliOlli 2 nadrabia świetnie zaprojektowanymi etapami oraz frajdą wprost wyciekającą z ekranu.
Tegoroczna odsłona Tony Hawk’s Pro Skater okazała się katastrofą na całej linii, a fani robienia wirtualnych kickflipów, manuali oraz grindów zostali zmuszeni do rzucenia deskorolki w kąt i odpalenia czegoś innego. A raczej zostaliby do tego zmuszeni, gdyby nie zaskakująco udana niezależna produkcja studia Roll7. Ta dwuwymiarowa zręcznościówka co prawda nie może się równać budżetem ze wspomnianym wcześniej THPS5, ale zapewnia znacznie więcej frajdy przy zdecydowanie mniejszej ilości błędów (co, przyznajmy, szczególnym wyczynem akurat nie jest...). Przejażdżka do Olliwood to okazja do wyprawiania z deską rzeczy, o których się fizykom nie śniło: gdy już załapiemy tajniki sterowania (co wcale nie jest takie proste, bo eksperymenty z trudniejszymi sztuczkami często kończą się bliskim spotkaniem z asfaltem), potężne kombinacje tricków stają się dla nas chlebem powszednim. OlliOlli 2 nie zmienia zbytnio formuły, która nigdy wymagała poprawek: zasuwamy z zapierającą dech w piersiach prędkością, zdzierając lakier z ramp i przeskakując nad przeszkodami. Lokacje są zróżnicowane i naprawdę świetnie zaprojektowane (pojawiło się m.in. sporo rozbudowanych alternatywnych ścieżek), słuchanie żywiołowego soundtracku sprawia przyjemność także poza rozgrywką, a obrazu niesamowicie satysfakcjonującej produkcji dopełnia możliwość zmierzenia się ze znajomymi w czteroosobowej potyczce o jak najwyższy wynik punktowy. Jeżeli nadal rozpaczacie nad stanem serii Tony Hawk’s Pro Skater, błagając niebiosa o dobrą grę z deskorolką w roli głównej, OlliOlli 2 jest odpowiedzią na Wasze prośby.