Her Story. Gry, które prawdopodobnie ominąłeś w 2015 roku
Spis treści
Her Story

Wklep wyszukiwaną frazę, obejrzyj filmik. Powtórz dziesiątki razy. Oto Her Story w największym skrócie.
Trudno jednoznacznie rozstrzygnąć, czy Her Story należy traktować jako pełnoprawną grę, czy może tylko (lub aż) intrygujący, na poły interaktywny eksperyment narracyjny. Ale dzieło Sama Barlowa, scenarzysty dwóch odsłon serii Silent Hill, wzbudziło swego czasu ogromne zainteresowanie branży i trudno obok niego przejść obojętnie. Głównym zadaniem gracza jest tu... oglądanie filmików. Ale spokojnie: to przy okazji jeden z ciekawszych symulatorów detektywistycznej pracy, z jakim mieliśmy do czynienia w grach wideo. Korzystając ze starego policyjnego komputera, oglądamy nagrania z przesłuchań niejakiej Hannah Smith i odkrywamy tajemnicę zaginięcia jej męża. Materiałów jest mnóstwo, zaś sama fabuła ma sporo mniej lub bardziej nieprzewidywalnych zwrotów akcji – jak stwierdził Barlow, chciał stworzyć produkcję, w której poczujemy się jak detektyw z prawdziwego zdarzenia. I choć „rozgrywka” ogranicza się do wyszukiwania i przeglądania kolejnych klipów, które z jakiegoś powodu nie są w żaden sposób posegregowane, Her Story wcale na tym minimalistycznym podejściu nie ucierpiało – głównie ze względu na nowatorską formę, solidny scenariusz oraz naprawdę dobrą główną rolę Vivy Seifert. Wielu graczy nie mogło oderwać się od tej niezbyt prawdopodobnej, a mimo to wciągającej historii i spędziło kilka dobrych godzin na wpisywaniu kolejnych słów w wyszukiwarkę materiałów w nadziei na nową poszlakę, która popchnie śledztwo w dalszym kierunku. To interesujący eksperyment i choć zapewnia zabawę wyłącznie na raz, może warto dać mu szansę. 100 tysięcy innych osób już to zrobiło.