Wielka kradzież ciał. Gry, które wyprzedziły swoje czasy
Spis treści
Wielka kradzież ciał
Zanim cały świat wpadł w szał rozjeżdżania przechodniów, mordowania członków mafii i porywania wojskowych czołgów w trzeciej części Grand Theft Auto, twórcy tego cyklu, wtedy jeszcze nazywający się nie Rockstar North, a DMA Design, przetestowali swoje pomysły na w pełni otwarty trójwymiarowy świat i danie graczom olbrzymiej swobody działania na konsoli Nintendo 64. Body Harvest z 1998 roku pozwalało na dowolne zwiedzanie sporej wielkości różnorodnych map, na których należało wykonywać mniej bądź bardziej skomplikowane misje, ostatecznie prowadzące do powstrzymania ataku insektoidalnych kosmitów łasych na ludzkie ciała. Oprócz przedsiębrania pieszych wędrówek gracz mógł bez większych problemów porywać znajdujące się w okolicy pojazdy – zarówno zwyczajne samochody czy motory, jak i motorówki oraz maszyny latające. Każdy wehikuł cechowały odmienne statystyki, część z wozów posiadała też własne uzbrojenie. Do tego gra oferowała misje poboczne, różnorodną broń oraz możliwość wchodzenia do wnętrza niektórych budynków. Ot, wszystko, a nawet więcej, niż trzy lata później zaproponowało GTA III, jedynie w znacznie mniej atrakcyjnej formie.