Graficzne petardy – gry, które usmażą pecety w 2020 roku
Kiedy lis z Małego Księcia twierdził, że najważniejsze jest niewidoczne dla oczu, na pewno nie miał na myśli hiperrealistycznego oświetlenia oraz technologii śledzenia promieni w czasie rzeczywistym. Zresztą, co on mógł wiedzieć, był tylko lisem.
Spis treści
Wiadomo, że tak jak w życiu – w grach również wygląd to nie wszystko. Co nie zmienia jednak faktu, że masa osób uwielbia obserwować, jak deweloperzy osiągają nowe szczyty realizmu w swoich produkcjach poprzez implementowanie coraz lepszego oświetlenia, efektów świetlnych, cząsteczkowych i tym podobnych bajerów. I chociaż dawno już nie było tytułu, który wywołałby w tej materii prawdziwą rewolucję (pamiętacie, co działo się przy okazji Crysisa?), to jednak regularnie dostajemy produkcje starające się jak najmocniej zatrzeć granicę pomiędzy rzeczywistością a wirtualnym światem.
W tym roku mieliśmy już Metro Exodus, Resident Evil 2, Control, Call of Duty: Modern Warfare czy pecetowe Red Dead Redemption 2 – absolutne perełki w kategorii oprawy graficznej. Ale z racji nadchodzącej wielkimi krokami nowej generacji konsol kolejne dwanaście miesięcy może być jeszcze lepsze.
Włączajcie więc chłodzenie ciekłym azotem, bo przeciętnej karcie graficznej zrobi się ciepło na samo wspomnienie wymienionych tu produkcji. Tym bardziej że 2020 może być rokiem wielkiego przełomu dla technologii ray tracingu, której na razie nie udało się dotrzeć pod strzechy. Ale nawet jeśli niektóre z tytułów na niniejszej liście nie wykorzystują śledzenia promieni, to na pewno nadrabiają to czymś innym – fotogrametrią, silnikiem umożliwiającym przerabianie zdjęć satelitarnych na trójwymiarową mapę albo niezwykłym przywiązaniem do szczegółów. Dla miłośników zjawiskowych wizualiów to pozycje absolutnie obowiązkowe – a że większość z nich zapowiada się przy okazji na naprawdę świetne gry, to już całkowicie inna sprawa.
A CO NA TO RZECZYWISTOŚĆ?
Według ostatniej ankiety, przeprowadzonej przez Valve wśród użytkowników Steama, najpopularniejsze karty graficzne to GeForce GTX 1060, 1050 Ti i 1050. Należy do nich łącznie niemal 30% rynku. Zdecydowana większość graczy pecetowych używa rozdzielczości Full HD lub niższej.
Cyberpunk 2077
Kiedy na ubiegłorocznym gamescomie po raz pierwszy zobaczyłem fragment rozgrywki z Cyberpunka 2077, autentycznie zląkłem się, czy aby na pewno mój komputer – składany przecież całkiem niedawno – poradzi sobie z udźwignięciem nowego dzieła CD Projektu RED. I nie chodzi tu nawet o gigantyczną, futurystyczną metropolię, która zniewala natłokiem neonów i barwnych przechodniów. Oczywiście, pierwsze wyjście na ulice Night City oszałamia, ale Cyberpunk 2077 miał mnie w garści znacznie wcześniej. Korytarze ogromnych betonowych kompleksów autentycznie odrzucają brudem, a ponure wnętrza poszczególnych pomieszczeń są po brzegi wypełnione szczegółami budującymi mroczną atmosferę. No i te zniszczenia – gdy V na dobre wda się w jakąś wymianę ognia, żadna ściana nie może czuć się bezpiecznie (a CPU musi to wszystko liczyć w czasie rzeczywistym).
CD Projekt RED swoim najnowszym dziełem może i nie wyznaczy nowych standardów w ostrości tekstur czy widowiskowości efektów specjalnych (co nie znaczy, że od strony technicznej grafika nie robi świetnego wrażenia), ale jeśli deweloperom uda się stworzyć kolosalne miasto, pełne drobnych detali i smaczków – to na pewno podgrzeją niejedną kartę graficzną do oporu. Pytanie tylko, jak zostanie zoptymalizowany Cyberpunk 2077 pod kątem PC. Chociaż – jeśli uda się utrzymać taki sam poziom jak przy Wiedźminie 3 na blaszaki – narzekać na pewno nie będziemy.