Gethowie w Mass Effekcie. Wrogowie z gier, których było nam szkoda 😭
Spis treści
Gethowie w Mass Effekcie
Nieżalenie od tego, czy to książka, film, czy gra, spora część ambitnego science fiction – a Mass Effect zdecydowanie chce się do takowego zaliczać – prędzej czy później porusza kwestię wolnej woli sztucznej inteligencji. W przypadku cyklu BioWare wątek ten dotyczy przede wszystkim Legiona: robota mogącego dołączyć do naszej drużyny w drugiej odsłonie i odgrywającego ważną rolę w ostatnim rozdziale trylogii. Legion należy do gethów, rasy maszyn funkcjonujących dzięki jednej połączonej sztucznej inteligencji, której przedstawiciele mogą w trakcie fabuły zyskać własną świadomość i stać się osobnymi rozumnymi stworzeniami syntetycznymi.
To z kolei mocno komplikuje pierwszą część Mass Effecta, której spory fragment spędzamy właśnie na strzelaniu do tychże robotów. Zupełnie tak, jakby kazać graczom zabijać bandytów przez całe pierwsze Uncharted tylko po to, żeby w kontynuacji wyjaśnić, iż w rzeczywistości przeciwnicy zajmują się szabrownictwem jedynie w celu zebrania pieniędzy na przeszczep szpiku dla swoich małych siostrzyczek, a wszelkie finansowe górki oddają zaniedbywanym sierocińcom. Znacznie trudniej mieć satysfakcję z zabijania gethów, gdy uświadomimy sobie, że są oni o krok od stania się żywymi stworzeniami, zdolnymi do szlachetnych gestów i wielkich poświęceń.
Oczywiście można wysunąć argument, że roboty w pierwszej części gry są tylko jednym odłamem całej rasy, zindoktrynowanym przez Żniwiarzy. Ale to sprawia, że wydają jeszcze bardziej godne współczucia: ledwie wyzwoliły się spod panowania swoich twórców, quarian, a już kontrolę nad nimi przejęły pradawne maszyny z ludobójczymi ciągotami. A żeby było jeszcze mniej przyjemnie, podczas misji lojalnościowej dla Legiona w Mass Effekcie 2 okazuje się, że „odszczepieńców” da się przeprogramować i zniwelować wpływ Żniwiarzy. Wygląda więc na to, że uśmierciliśmy ich wszystkich w poprzedniej odsłonie cyklu kompletnie niepotrzebnie! Cóż, przynajmniej Legion nie robi nam zbyt dużych wyrzutów z powodu hekatomby, jaką zafundowaliśmy jego zmanipulowanym pobratymcom.