Myst – „efekt nie ma sobie równych, Myst urzeka...”. 10 najlepszych gier 1993 roku
Spis treści
Myst – „efekt nie ma sobie równych, Myst urzeka...”
Data premiery: 24 września
Producent: Cyan
Gatunek: gra logiczna, przygodowa
Platformy: Mac, PC CD (1994)
Myst to jeden z pierwszych produktów wydanych wyłącznie dla posiadaczy CD, który oprócz dobrej oprawy graficzno-muzycznej daje też za sprawą zawartego pakietu absorbujących łamigłówek dużą przyjemność z grania. Produkt reklamowany jest jako „surrealistyczna przygoda, która stanie się twoim światem”. [...] wrażenie jest piorunujące, bo w przeciwieństwie do Labyrinth of Time, gdzie obrazki wyglądały ładnie, lecz były sterylne, w Myst cały świat żyje, a co za tym idzie, jego obraz staje się bardzo sugestywny. [...] zagadki stanowią wyzwanie. Nie są to wygłupy w stylu The 7th Guest, gdzie łamigłówkę rozwiązuje się w kilka minut albo nie jest się w stanie rozwiązać wcale. W Myst poziom trudności jest wyważony, a zagadki, choć stosunkowo trudne, pozbawione są kruczków.
Recenzja gry Myst, „Secret Service” nr 19, ocena 100/100/90 (grafika/dźwięk/miodność)
W Dooma grali i znają go niemal wszyscy. A ilu graczy zagrało w pierwszą odsłonę Mysta? No właśnie. A to przecież Myst przez całe lata 90. był najlepiej sprzedającą się grą na pecety. W Stanach Zjednoczonych okupował pierwsze miejsce w tej kategorii przez 52 miesiące, a globalnie dał się wyprzedzić dopiero w 2002 roku pierwszej części The Sims. Podobnie jak The 7th Guest był pionierem gier wydawanych wyłącznie na płytach CD i podobnie nakręcał sprzedaż napędów do tego nośnika.
Dziś nazwalibyśmy go pewnie symulatorem chodzenia, i to skokowego – od jednej zagadki do drugiej. Ale w 1993 roku, najpierw na Macach i rok później na PC, Myst zachwycał grafiką nieco inną od renderów 3D Studio, bo powstałą na macowym Strata Studio Pro, zachwycał muzyką, spokojnym surrealistycznym klimatem oraz przede wszystkim poziomem zagadek środowiskowych. Nazywano go przeciwieństwem The 7th Guest – grą, w której najbardziej istotna jest rozgrywka, a nie poziom graficznych fajerwerków. Był to chyba pierwszy tytuł, który postrzegano jako artystyczne dzieło sztuki. Podkreślano, jak genialnie opowiada fabułę za pomocą przedmiotów, a nie gadających ludzi. Myst był pozycją, która wymykała się definicji „gry są dla dzieci” i stanowiła wyjątkowe doświadczenie już bardziej dla dorosłych.