Gabriel Knight: Sins of the Fathers – „producent poleca grę raczej starszej młodzieży”. 10 najlepszych gier 1993 roku
Spis treści
Gabriel Knight: Sins of the Fathers – „producent poleca grę raczej starszej młodzieży”
Data premiery: 17 grudnia
Producent: Sierra On-Line
Gatunek: przygodówka point&click
Platformy: PC, Mac
Sierra powróciła do swej dawnej świetności. Wydanie Gabriela potwierdza ogromny potencjał intelektualny drzemiący w tym międzynarodowym koncernie, a jednocześnie uświadamia, że przez ostatnie dwa lata Sierra się nie wysilała. Gabriel jest pierwszą od dawna grą, o której nie można powiedzieć, że jest „z taśmy”. [...]
Gabriel Knight jest pierwszą grą określaną jako psycho-thriller. Na pierwszy rzut oka jest zwykłą przygodówką z rozszerzonym zestawem ikon [...] jednak jest w nim coś więcej. Nie ma klasycznych sytuacji czarne-białe, zły-czy-dobry, gracz jest zmuszony do wczucia się w postać bohatera i przeżywania wraz z nim radości, ale głównie nieszczęść. Dla każdego, kto wgłębi się w Gabriela, będzie to wielkie i nowe przeżycie, lecz producent poleca grę raczej starszej młodzieży, dla młodszej może być za trudna.
Recenzja gry Gabriel Knight: Sins of the Fathers, „Secret Service” nr 11, ocena 95/100/100 (grafika/dźwięk/miodność)
Na podstawie tego fragmentu recenzji sprzed 30 lat można poczynić kilka ciekawych obserwacji. Po pierwsze, już wtedy studia osiadały na laurach i zaczynały klepać gry według jednego schematu, zaniżając regularnie ich jakość. Po drugie, użyto terminów „starsza” i „młodsza młodzież” – tak jakby nikt jeszcze nie uważał, że gra może być po prostu przeznaczona dla dorosłych, dojrzałych odbiorców. I to wcale nie przez poziom przemocy, tylko w związku z tematyką, jaką porusza.
A Gabriela Knighta: Sins of the Fathers potraktujmy jako symbolicznego przedstawiciela licznej grupy świetnych przygodówek, jakie ukazały się w tym roku (część z nich jest wspomniana w „honorowych wzmiankach”). Gra o pisarzu i właścicielu księgarni w Nowym Orleanie, który wplątuje się w ponurą historię morderstw i kultu voodoo, okazała się wielkim hitem. Porównywano ją do najlepszych hollywoodzkich filmów, zwłaszcza gdy ukazała się wersja CD-ROM z dialogami dogranymi przez takie sławy jak Mark Hamill czy Tim Curry. To była gra, która dorównywała swojemu hajpowi i obietnicom, a klimatem „mogła wystraszyć samego Stephena Kinga”. Gabriel Knight: Sins of the Fathers dzielił wówczas tytuł przygodówki roku z dziełem Lucas-Arts – Day of the Tentacle.