Dex, czyli Deus Ex na platformowo. W co zagrać czekając na Cyberpunka 2077
Spis treści
Dex, czyli Deus Ex na platformowo
Tu i tam reklamowano Dexa jako przystawkę przed nadchodzącym Deus Ex: Mankind Divided i wciąż-oczekiwanym-dziełem-CD-Projekt-RED. To trochę niesprawiedliwe postawienie sprawy, bowiem „indyk” czeskiego studia Dreadlocks zasługuje na potraktowanie go jak pełnowartościowej produkcji.
Niepozorne szaty dwuwymiarowej side-scrollowanej platformówki kryją całkiem rozbudowane dzieło, sprytnie omijające ograniczenia wynikające z przyjętej formuły. Dex jest bowiem udanym miksem dwuwymiarowej gry akcji i RPG. Bierzemy udział w nieliniowej rozgrywce, w której na ostateczny rezultat wpływ mają zarówno wybory fabularne, jak i dobór naszych umiejętności. Możemy dość swobodnie przemierzać miasto i decydować o sposobie wykonywania misji.
Dex pozwala zarówno na kombinowanie z urządzeniami i unikanie bezpośredniej walki, jak i na sięgnięcie po ciężkie argumenty definitywnie rozwiązujące sprawę. Oczywiście musimy wtedy liczyć się z konsekwencjami.
Historia nie wybija się ponad standardy cyberpunkowej konwencji, ale całkiem zgrabnie i zręcznie je wykorzystuje, gdy przychodzi do szczegółów. Nasza postać musi stawić czoła rosnącej w siłę sztucznej inteligencji, czerpiącej wiedzę z zasobów sieci, do której w przedstawionej w grze przyszłości podłączeni będą... cóż – wszyscy.
Gra czerpie z neonowej estetyki lat 80. i klasyki cyberpunku. Przemierzając kolejne lokacje, możemy podziwiać ręcznie rysowane tła i wykonane z dużą starannością postacie. Słowem, tytuł ten przypadnie do gustu zarówno miłośnikom niebanalnych platformówek, jak i fanom ponurych wizji przyszłości.