Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 29 grudnia 2013, 00:01

7. Metro: Last Light. 20 najlepszych gier 2013 według redakcji gry-online.pl

Spis treści

7. Metro: Last Light

Zapoczątkowane przez Dmitrija Głuchowskiego Uniwersum Metro 2033 to twór, który ostatnimi czasy coraz mocniej zakorzenia się w świadomości nie tylko różnej maści fantastów, ale również i graczy. Zaczęło się od bardzo klimatycznego, choć niedopracowanego Metra 2033 sprzed trzech lat, a teraz postapokaliptyczny świat we wschodnioeuropejskim wydaniu zaatakował ponownie za sprawą Metra: Last Light. I był to atak ze wszech miar udany, z minimalnymi stratami po stronie własnej, za to z wzięciem w niewolę wielu graczy, którzy nie zdołali oprzeć się przygodzie w tunelach moskiewskiego metra (jak również poza nimi), wyróżniającej się ponurą, brutalną i nieprawdopodobnie ujmującą atmosferą. Do tego wszystkiego dostarczono dobrze napisany scenariusz, pięknie ilustrującą go oprawę graficzną oraz znacznie poprawioną mechanikę rozgrywki (zwłaszcza strzelania). A najwspanialsze jest to, że studio 4A Games zdołało osiągnąć taki sukces mimo skromnego budżetu i spartańskich warunków pracy.

Metro: Last Light z pewnością nie jest grą dla każdego, kolejną strzelaniną z górnej półki, stworzoną z myślą o masowym odbiorcy. Siła tej produkcji tkwi w tym, czym po brzegi wypełnione są jej trzewia – w dojrzałej, brutalnej, bezwzględnej treści. Nie, nie mam tu na myśli wyłącznie samej fabuły, która zresztą już niedługo doczeka się realizacji w postaci książki, ale całą masę drobnych elementów, sprawiających, że ten wirtualny świat jest tak cholernie przekonujący. A że przy okazji wygląda fenomenalnie i gra się w to naprawdę nieźle, no cóż, pozostaje się tylko cieszyć. Po takiej laurce podsumowanie nie może być inne: zakup obowiązkowy. /UV

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej