Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 28 października 2021, 15:16

12 Minutes – karambol na fabularnych serpentynach. 12 niezłych gier, których fabuła to BEŁKOT

Spis treści

12 Minutes – karambol na fabularnych serpentynach

W rzeczywistości to my okazujemy się intruzem – i jednocześnie zaginionym bratem bliźniakiem głównego bohatera... Nie, żartuję. Jest znacznie, znacznie, ZNACZNIE gorzej. - 12 niezłych gier, których fabuła to bełkot - dokument - 2021-10-28
W rzeczywistości to my okazujemy się intruzem – i jednocześnie zaginionym bratem bliźniakiem głównego bohatera... Nie, żartuję. Jest znacznie, znacznie, ZNACZNIE gorzej.

Na papierze 12 Minutes ma wszystkie atuty, by stać się narracyjną perełką: ciekawą koncepcję, w ramach której wraz z żoną zostajemy uwięzieni w pętli czasowej na chwilę przed wtargnięciem do domu żądnego krwi intruza, mroczne, czasami wręcz szokujące sceny, klaustrofobiczny klimat oraz gwiazdorską obsadę w postaci Jamesa McAvoya, Daisy Ridley i Willema Dafoe. I do pewnego momentu gra Luisa Antonio naprawdę zdaje się wykorzystywać swój potencjał. Ale podobnie jak większość historii, których scenarzysta nie wyrósł jeszcze z zachwytu nad zwrotami akcji pokroju tych z Pierwotnego lęku czy Wyspy tajemnic, sypie się na ostatniej prostej przed metą.

Twórcy 12 Minutes nie wystarczyło najwidoczniej epatowanie brutalnymi obrazami, musiał jeszcze dorzucić do tego zakończenie pełne fabularnych twistów, które – gdy tylko minie początkowy szok i ktoś zdecyduje się zastanowić nad nimi na trzeźwo – okazują się zbiorem wyjątkowo idiotycznych decyzji kreatywnych. Nie będę zdradzać szczegółów, ale powiem tyle – więcej sensu i dramatycznej wagi miałoby ujawnienie pod koniec God of War, że Ostrza Chaosu w rzeczywistości są fizyczną formą dusz zabitej przez Kratosa rodziny, a w dodatku przez całą grę miały gorący romans z toporem Lewiatan. Luis Antonio stara się w 12 Minutes stworzyć historię pełną traumy i nieoczekiwanych powiązań, ale robi to tak wyraźnie na siłę, że po kolejnym niedorzecznym zwrocie akcji po prostu chce się śmiać. Serio, wygooglujcie sobie streszczenie i zrywajcie boki.

Niejako na potwierdzenie absurdalności fabuły tej produkcji pochwałami obsypał ją... Hideo Kojima, a więc człowiek, którego dzieła znalazły się na tej liście już dwukrotnie. Japończyk musiał zauważyć w 12 Minutes odbicie swoich niepotrzebnie zagmatwanych scenariuszy, choć o zdecydowanie mniejszej skali. Przyznał też, że gra Luisa Antonio sprawiła, iż zapragnął stworzyć własną przygodówkę. Panowie, dla dobra wszystkich graczy nie pakujcie się przypadkiem we współpracę.

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Jak ważna jest dla Ciebie fabuła w grach wideo?

Jest najważniejsza
44,1%
Jest ważna, ale nie najważniejsza
52,2%
Jest mi obojętna
2,8%
Nie lubię fabuł w grach
0,9%
Zobacz inne ankiety
Wizjonerzy kina, serialu i gier, którzy nie potrafią pisać
Wizjonerzy kina, serialu i gier, którzy nie potrafią pisać

Czasem trzeba być ze sobą szczerym. Także odnośnie do tego, co lubimy i co nas kształtuje. Dlatego dziś otwarcie pogadajmy o pewnej grupie twórców, którzy zatrzęśli popkulturą na różne sposoby. A jednocześnie łączy ich słabość - nie potrafią pisać.

10 świetnych narratorów z kultowych gier
10 świetnych narratorów z kultowych gier

Najlepszy kawał można zepsuć, a najciekawszą historią wywołać drzemkę u słuchaczy. Chcąc uniknąć tego problemu, twórcy gier wideo zatrudniają pierwszej klasy aktorów, którzy później czarują nas swoimi głosami.

Mam dość gier dla nastolatków, czas na tryb starego dziada
Mam dość gier dla nastolatków, czas na tryb starego dziada

Niektóre znane marki, które zaczynały jako pulpa dla nastoletniego odbiorcy, z czasem dojrzewały, żeby dać dorastającemu, a potem starzejącemu się fanowi coś więcej. W grach z jakiegoś powodu bywa odwrotnie.