autor: Damian Pawlikowski
5. Deus Ex: Bunt ludzkości. 10 ekranizacji gier, których nie możemy się doczekać
Spis treści
5. Deus Ex: Bunt ludzkości
Cyberpunkowa opowieść przedstawiona w Human Revolution zaskoczyła dojrzałą formą zarówno fanów, jak i twórców pierwowzoru z 2000 roku, a sam Adam Jensen szybko zgromadził wokół siebie rzesze zwolenników. Gdyby więc za ekranizację jednej z najlepiej ocenianych gier zeszłego roku zabrał się Ridley Scott – autor Łowcy androidów, Obcego – bądź Neill Blomkamp (Dystrykt 9), mielibyśmy szansę ujrzeć kolejne wizualne arcydzieło z dojrzałą fabułą, poruszającą problematykę cybernetycznych przeszczepów. Już same aktorskie zwiastuny oglądało się niesłychanie dobrze, a co dopiero pełnoprawną ekranizację z dużym budżetem i utalentowaną kadrą filmowców, których każde posunięcie zatwierdzałoby Square Enix oraz Ubisoft Montreal... Marzenia ściętej głowy? Niezupełnie.
Kilka dni temu ogłoszono, że prawa do adaptacji filmu zakupił amerykański producent Roy Lee, mający w swej filmografii między innymi Kobietę w czerni oraz Infiltrację Martina Scorsese. Wraz z Adrianem Askariehem, zajmującym się obecnie pracami nad drugim podejściem do ekranizacji Hitmana, będą odpowiedzialni za przeniesienie Buntu ludzkości na wielki ekran, który wydaje się być idealnym polem do masowej eksploatacji genialnej fabuły grywalnego oryginału. „Nikt nie zna Human Revolution lepiej niż drużyna, która go stworzyła, a my garniemy się do współpracy z nimi przez cały okres produkcji, żeby w rezultacie otrzymać filmową adaptację godną miana Deus Ex.” – twierdzi pełen optymizmu Roy Lee. Nie pozostaje więc nic innego, jak trzymać kciuki za jego jakże ambitny projekt.