Mroczne horrory i thillery - seriale dla tych, którzy lubią czuć się nieswojo
Wielu z nas lubi się czasem pobać. Mroczne opowieści pozwalają nam w miarę bezpiecznie skonfrontować się z tą potrzebą – i sporo tego typu seriali można znaleźć na platformach streamingowych. Poznajcie najciekawsze z nich.
Spis treści
Groza różne ma oblicza. Czasem takie opowieści mają nas przerazić – nagle naszym najlepszym przyjacielem okazuje się lampka nocna czy latarka i do normalności wracamy dopiero po tygodniu od zakończenia seansu. Kiedy indziej po prostu chcemy poczuć mroczny, niepokojący klimat, doświadczając wytworów dzikiej wyobraźni twórców – są gatunki pozwalające i na to. Zdarza się też, że dostajemy obrazy realistyczne, w których źródłem strachu okazuje się konfrontacja ze złem drzemiącym w ludziach.
Dziś zapraszamy na przekrój rozmaitych odmian serialowej grozy i mroku. Niektóre cykle generują niepokój poprzez trzymanie się rzeczywistości albo ledwie dostrzegalne dotykanie ciemności, inne bezkompromisowo wkraczają do krainy makabry, horroru i fantastyki. Skupiliśmy się na tym, co w Polsce oferują platformy streamingowe, dlatego brakuje paru perełek, chociażby animowanego Spawna, ale i tak wybór jest całkiem spory, a pozycje na naszej liście – nie tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać.
COŚ PRZEGAPILIŚMY?
Jeśli czegoś brakuje, dajcie nam i innym czytelnikom o tym znać w komentarzach i napiszcie, dlaczego dany tytuł jest warty obejrzenia.
Hannibal
- Tagi: thriller, horror, Hannibal Lecter, foodporn, piękne zdjęcia
- Do obejrzenia na platformie: Netflix
Trzeba mieć jaja, żeby porywać się na pewne świętości. Milczenie owiec na podstawie prozy Harrisa to obraz kultowy. Zadecydowała o tym sprawna realizacja, budująca nastrój grozy i niepokoju, a pulsującym sercem tej makabrycznej, psychologicznej gry między dwoma psychopatami i agentką FBI okazał się Hannibal Lecter w niezapomnianej kreacji Anthony’ego Hopkinsa. Aktor ożywił sylwetkę będącego kanibalem psychiatry i uczynił ją ikoniczną. Czarował, nęcił urokiem osobistym i erudycją, a jednocześnie odpychał zimnym, nieludzkim spojrzeniem. Kto raz zobaczył ten film, już go nie zapomni – i nawet w najbardziej dobrotliwej postaci granej przez Hopkinsa dopatrywać będzie się śladów Lectera.
Bryan Fuller, twórca serialu, stanął przed prawdziwym wyzwaniem, ale podołał. Chciał opowiedzieć historię Lectera na nowo i znalazł odpowiedniego człowieka do tej roboty – Madsa Mikkelsena. Skandynawski aktor postawił na jeszcze chłodniejsze podejście do roli. Paradoksalnie jego interpretacja słynnego przestępcy okazuje się bardziej ludzka, choć wciąż przerażająca. Może to kwestia tego, że dzięki serialowej formule Mads dostał więcej czasu ekranowego niż sir Anthony w filmie.
Tak czy inaczej Lecter wciąż zwodzi, prowadzi subtelną grę z obiektami, które go fascynują i są mu do czegoś potrzebne – same zresztą wpadają w jego sieć, jak Will Graham (Hugh Dancy), który przychodzi do Lectera po konsultacje w sprawie polowania na mordercę. Serial zaczyna się w czasach, gdy z wysublimowanych gustów kulinarnych Lectera nikt sobie jeszcze nie zdaje sprawy.
Hannibal zabiera nas w wyjątkowo paskudne rewiry ludzkiej aktywności: bywa krwawy, makabryczny, mroczny. Często też skręca – zwłaszcza w późniejszych odcinkach – w konkretną psychodelię. Serial po trzecim sezonie przerwano, ale zarówno Fuller, jak i Mikkelsen są zainteresowani kontynuacją.