Tunele Bosha cz.1 | Schizm Prawdziwe Wyzwanie poradnik Schizm: Prawdziwe Wyzwanie
Ostatnia aktualizacja: 18 października 2019
Sam Mainey
Czas wysiąść i zobaczyć, dokąd to mnie zawiało... Rety, ależ ta podróż dała mi w kość... Wyszedłem na zewnątrz i usłyszałem... Tak, to był głos Hannah. Jak miło było móc ją usłyszeć...

Łatwo powiedzieć "wymyśl coś", trudniej to zrobić... Zostawiłem statek i zszedłem po schodach w dół.

Po chwili dotarłem do okrągłej kapsuły, która zapewne spełniała zadania windy.

Na framudze znajdował się guzik za pomocą którego wezwałem windę.

Po wejściu do środka nacisnąłem dźwignię i zjechałem w dół.

Wyszedłem z windy i poszedłem po zawieszonym w przestrzeni pomoście przed siebie.

Po chwili znalazłem się w ogromnej sali, której niewidzialny dach wspierały bajecznie zdobione kolumny.

Centralny punkt sali stanowiła para drzwi. Podszedłem do tych na lewo.

Po ich prawej stronie, w ścianie, umocowano przycisk za pomocą którego udało mi się otworzyć drzwi.

Wszedłem w ciemność i znalazłem się... w innym świecie.

Poszedłem na wprost, najpierw po siatkowym moście, a następnie po kamiennym.

Kiedy zbliżałem się do kolejnego mostu, oczom moim ukazała się zjawa tubylca, który w swoim języku próbował mi coś przekazać. Czy muszę dodawać, że ani trochę nie zrozumiałem co do mnie mówi?

Przeszedłem przez most i wspiąłem się po kamiennych schodach do góry.

Kiedy byłem już u góry, skręciłem w lewo. Rozciągał się stamtąd widok na Bazę Naukową, ale nie wiedziałem jak się tam dostać...

Moją uwagę przykuł kamienny postument z tyłu którego znajdowało się niewielkie wahadło.
