Poszukiwania Nieznanego cz.3 | Schizm Prawdziwe Wyzwanie poradnik Schizm: Prawdziwe Wyzwanie
Ostatnia aktualizacja: 18 października 2019
Obróciłem się i za pomocą przycisku po prawej, zamknąłem drzwi.
Widziałem już z oddali mój balon - teraz tylko musiałem tam dotrzeć. Po kładkach przedostałem się na drugą stronę, wjechałem windą i po chwili siedziałem już w fotelu pilota mojego powietrznego statku. Czas na podróż...
Wprowadziłem koordynaty powrotne na Miasto w przestworzach naciskając mały guzik z lewej strony, a następnie środkowy przycisk startu.
Po chwili mój powietrzny wehikuł powiózł mnie ku celowi.
Wyszedłem ze statku i skierowałem się w stronę wejścia do znanego mi tunelu. Przeszedłem nim na drugą stronę.
Podszedłem do stojącego nieopodal kompasu, w którym osadziłem dysk. Teraz po kolei naciskałem znaki znajdujące się na niebieskich polach i odczytywałem symbole, będące moimi nowymi koordynatami.
Wróciłem do statku i delikatnie operując dźwigniami, wprowadziłem ustawienia nowego kierunku.
Ależ to była podróż, coś niesamowitego... Widoki wręcz zapierały dech w piersi. Ale nadszedł czas, by wylądować na Matii.
Wysiadłem ze statku i stanąłem przed klatką windy, która nadjechała.
Zamknąłem klatkę. Zanim wyruszę odkryć tajemnicę Matii, sprawdzę, co tam słychać u Hannah. Lepiej nie tracić z nią kontaktu... Oprócz tego mam nadzieję, że do tej pory poradziła już sobie z przeliczeniem odnalezionych przeze mnie w Tunelach Bosha koordynatów dla jej Wyspy... Oby...
Hannah Grant
Tego mogłam się po Samie spodziewać... Zostawił mi te nowe wskazania kierunku, nie mówiąc nic, że jest w nich celowy błąd. Mógł chociaż uprzedzić... Ile ja, biedna, namęczyłam się, by wyliczyć nowy kurs... Ale się udało...
Podeszłam do lewego koła sterowego i ustawiłam koordynaty:
- okręg zewnętrzny - na godzinie 10,
- okręg środkowy - na godzinie 12,
- okręg wewnętrzny - na godzinie 2.
Teraz skierowałam się do prawego koła. Tam ustawiłam symbole w następujący sposób:
- okręg zewnętrzny - na godzinie 3,
- okręg środkowy - na godzinie 2,
- okręg wewnętrzny - na godzinie 2.
Nacisnęłam na koniec symbol ręki by moja podróż mogła się zacząć.
Nie trwała ona zbyt długo i już po chwili oczom moim ukazały się skaliste brzegi wyspy. To musiała być Matia.
Ale ponieważ zawsze musi pójść coś nie tak, lina cumownicza okazała się za krótka i utknęłam u brzegu wyspy...