VI - Mithridates | Rise of Rome | Age of Empires The Rise of Rome poradnik Age of Empires: The Rise of Rome
Ostatnia aktualizacja: 23 września 2019
VI - Mithridates
Warunki zwycięstwa:
- Dekonstrukcja cudu Pontu
Epoki: Iron
Mitrydas, król Pontu przyczłapał razem ze swoją armią znad południowych wybrzeży Morza Czarnego i rozpoczął demolkę Grecji, przy okazji wywołując zamieszki we wschodnich prowincjach Rzymu. Tak być nie może. Hellada jest przecież na naszym celowniku. Zostajesz w te pędy wysłany z misją odbicia zbuntowanych terenów oraz wyparcia nieoczekiwanego gościa.
Zaczynasz niezbyt optymistycznie. Twoi ludzie ulokowani są na małej wysepce, a czekające transportowce wskazują, że już wkrótce trzeba będzie odbyć podróż do bardziej urodzajnych ziem. Z miejsca dowiadujesz się także o warunku jaki musisz spełnić aby w pełni poczuć się zwycięzcą pierwszej kampanii. To cud świata, którego niewiadomo po co wybudowali mieszkańcy Pontu. Trzeba go naturalnie zniszczyć, choć wyjątkowo możemy tego dokonać kiedy tylko chcemy. Tym razem nie obowiązuje rygor czasowy.
Zabierz więc swoich ludzi z wyspy i popłyń na zachodni ląd. Triremami rozwal przybrzeżny port, po czym zejdź na brzeg. Zanim poślesz oddział osadników naprzód, zawróć okrętami w pobliże punktu startowego (1 ). Znajdziesz tam dwie kolejne przystanie Macedończyków, a żeby całkowicie zniszczyć ich potencjał marynistyczny zakręć się jeszcze nieco dalej na północy (2 ). W tym samym czasie, swoim oddziałem naziemnym powinieneś się już kierować w stronę strategicznej lokacji (3 ), gdzie po uprzednim poradzeniu sobie z obroną czerwonych, założysz wreszcie obóz.
W okolicy znajdziesz wszystko czego potrzebujesz do prawidłowego rozwoju - liczne lasy, kamienie, złoto i rozległe przestrzenie idealnie nadające się na rolnictwo. Postaw więc kwaterę główną i wybuduj kilka chatek. Na początku tych zmian gospodarczych możesz się zdecydować na dwa kroki. Pierwszy to stacjonowanie dostępnym wojskiem w wiosce i jej ochrona m.in. przed siłami Macedończyków ulokowanych nad Tobą. Drugie i raczej bardziej przystępne rozwiązanie polega na jak najszybszym ataku obcego terytorium, dzięki czemu będziesz się mógł skoncentrować tylko na wzmocnieniu prawej flanki. Obrona czerwonych na tym etapie gry nie stanowi jakiegoś monolitu ale pamiętaj, że i Ty nie legitymujesz się jednostkami niezwyciężonymi. Dodatkowo należałoby pozostawić w bazie choć kilku zbrojnych, zdolnych odpowiedzieć na ewentualne zaczepki z drugiej strony. Jeżeli zdecydujesz się popieraną przeze mnie ofensywę, przeprowadź ją ostrożnie wystrzegając się przede wszystkim dwóch katapult (kawaleria lubi takie zadania). Dobrym pomysłem byłoby jeszcze pilnowanie na morzu wejścia do cieśniny. Obejmiesz w ten sposób całkowitą kontrolę nad swoją częścią wód.
Po stosownych przygotowaniach, nadejdzie pora na główny atak. Z której strony go rozpoczniesz i jaką drogą będziesz podążał, nie ma praktycznie znaczenia. Wszędzie napotkasz silny opór składający się w szczególności z długich murów i wież balistycznych. Tak czy inaczej lepiej chyba jednak podpłynąć transportowcami pod brzeg drugiej wioski czerwonych Macedończyków. Wprawdzie przyjdzie Ci zacząć z najodleglejszego zakątka, ale przynajmniej systematycznie eliminując w trakcie pielgrzymki wszystkie przeszkody, będziesz miał wroga zawsze przed sobą, a te wspaniałe trupy za plecami.
Cud świata (4 ) obtoczony jest nieprzepuszczalnym pasmem budowli oraz strażnic, czyli w ruch najlepiej puścić tu swoje katapulty. Uważaj na brązowego przeciwnika - dysponuje on przeogromnym potencjałem oblężniczym, czego pierwszym symptomem będą wysyłaną w Twoim kierunku machiny wojenne. Jeżeli nie chcesz aby została z Ciebie marmolada podczas chwili nieuwagi, zajmij się również i tą wioską. Ostrzegam jednak, że to potyczka godna samobójców no chyba, że Twoja gra będzie się różniła od mojej, a te kilkanaście wyrzutni przez przypadek się zablokowały...