III - Alesia | Ave Caesar | Age of Empires The Rise of Rome poradnik Age of Empires: The Rise of Rome
Ostatnia aktualizacja: 23 września 2019
III - Alesia
Warunki zwycięstwa:
- Zabicie przywódcy Galów
- Utrzymanie przy życiu Cezara
Epoki: Iron
Statystyczny ciemięzca musi prędzej czy później stawić czoła różnego rodzaju buntom. Nie inaczej jest i tym razem. Ledwo regularna armia Galów została rozbita, a na horyzoncie pojawił się Wercyngetoryk. Ów mężny człek skrzyknął wszystkie galijskie plemiona przeciwko Rzymian, co na dłuższą metę jest wodą na młyn Juliusza Cezara. Nasze siły okrążyły rebelianta pod Alezją, a on sam ufortyfikował się na trudno dostępnym płaskowyżu. Ktoś jednak zamierza mu pomóc...
Przysłowiowe postawienie kropki nad i uniemożliwiają galijskie posiłki. Co gorsze, barbarzyńcy nadciągnęli z dwóch stron i teraz to Ty jesteś w potrzasku. Pierwsze więc co należy uczynić zaraz po rozpoczęciu bitwy, to zebranie wszystkich łuczników pilnujących twierdzy i przerzucenie ich do bazy wypadowej. Nie ma najmniejszego sensu utrzymywać dziewiczych pozycji, skoro jest to teren niezwykle rozległy, a wróg już za moment rozpocznie demolkę postawionych murów i wież.
Po skoncentrowaniu jednostek, zacznij rozwijać swoje osadę. Tak potrzebne do wzmocnienia obrony złoto znajdziesz nieco dalej na północ (1 ). Wydaje się, że to lokalizacja dość niebezpieczna ale jeżeli nie wydarzy się nic niezwykłego, jedynym problemem mogą być katapulty wysyłane ze wschodu od pomarańczowego przeciwnika. Póki jednak nam to nie grozi, wyślij tam czym prędzej paczkę wieśniaków. Zważ również, że pierwsze ataki wszystkich trzech "rodnych" nacji rozbijać się będą o wszędobylskie wieże strażnicze oraz umocnienia. Da więc nam to trochę czasu na podstawowe przygotowania. Największe zagrożenie stwarzać będą czerwoni, notorycznie wylewający się ze środka mapy. Dzięki ich programowemu zamurowaniu, do ich chwilowego uspokojenia możesz wykorzystać swoich łuczników ostrzeliwujących nader często wysyłaną kawalerię.
W raz z upływem minut, ataki przerodzą się rzecz jasna w systematyczne próby naruszenia Twojej prywatności. Żółci najczęściej będą atakować wioskę zachodnim korytarzem, natomiast Galowie ze wschodu zdecydują się głównie na pochód wzdłuż muru i przymiarki do ofensywy przez dolną lukę. Cóż więc można tu sensownego poradzić... Po prostu broń się na wszystkich frontach, aż zorganizujesz grupę morderców Wercyngetoryka. Niech to jednak nie trwa wieczność, gdyż wszystkie trzy plemiona Galów rozwijają się w zastraszająco szybkim tempie i wkrótce powinieneś się spodziewać takich atrakcji jak katapulty, czy też księża. Swoje też robią nędzne warunki do przetrwania wskazując choćby brak zalesienia. Z końcowych wskazówek chciałbym jeszcze wskazać opcję zrobienia rychłego otworu w wewnętrznej ścianie z kamienia. Lepiej chyba od razu walczyć z czerwonym wrogiem, niż później pluć sobie w brodę, że przełamał on ogrodzenie w miejscu, które Ci wyjątkowo nie pasuje. Dobrze też by było kompletnie zatarasować południowe wejście do wioski (2 ) - mury z dwóch stron od głównego do krańca mapy. A później już tylko szarża na pozornie niewidoczny pagórek.
Swoje życie można jednak trochę ułatwić. Zaraz po rozpoczęciu gry, wystarczy wysłać w kierunku jednej ze skrajnych osad część żołnierzy. Na tym etapie rywale są dość prymitywni, więc na skutek takiego posunięcia, szybko wyeliminujesz jednego z nich i na dodatek zyskasz urodzajne ziemie. Wercyngetoryk otoczył się kruchym murem nieopodal Twojej bazy (3 ), a w roli jego osobistych obrońców występuje kilku konnych łuczników. Podczas ataku na dziuplę bohatera uważaj na katapulty i pamiętaj, że cały kamienny pierścień należy do Ciebie. Aby zrobić wyrwę w murze wystarczy wcisnąć klawisz "Delete" na wybranych kostkach. Na koniec standardowa notka - padnięty dowódca Galów oznacza automatyczne zwycięstwo, ale nic się przecież nie stanie jeżeli najpierw pozwolisz sobie na kultywowanie Rzymskiej dominacji we wszystkich zakątkach krainy.