Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 19 lipca 2016, 13:05

Dying Light: The Following. Wielkie hity - ile z nich ukończyliśmy?

Spis treści

Dying Light: The Following

data premiery: 9 lutego 2016

Polska gra Dying Light została swego czasu wyjątkowo ciepło przyjęta, a pełen easter eggów dodatek do niej – The Following – również zyskał sporo pozytywnych głosów. Sytuacja z DLC powinna przedstawiać się o wiele lepiej w statystykach osiągnięć – wszak kupują je zwykle świadomi fani danego tytułu, którzy wiedzą już, czego się spodziewać i mają ochotę na więcej. A jak to wygląda naprawdę?

 

PSN

Steam

Nazwa trofeum

Procent graczy, którzy dotarli do wyboru zakończenia

4,7%

7,1%

A gdyby tak wybrać inaczej?

Procent graczy, którzy ukończyli pierwszy główny quest dodatku

12,2%

16,9%

Boisz się zmoknąć?

Procent graczy, którzy ukończyli jeden z questów w połowie gry

8,6%

11,8%

Poczułem twoją obecność

Procent graczy, którzy ukończyli przedostatni quest w grze

4,9%

7,4%

Lubiłeś go, nie?

Procent graczy, którzy zniszczyli 50 strachów na wróble

0,9%

1,4%

Boisz się strachów na wróble? Ciekawe...

Procent graczy, którzy uzyskali 12 poziom kierowcy

5%

7,1%

Ale wiesz, że to tylko punkty, prawda?

Patrząc na suche liczby, wygląda to dość niekorzystnie dla dzieła Techlandu – zaledwie kilkanaście procent posiadaczy pełnej wersji Dying Light rozpoczęło dodatek, a skończyło go jeszcze mniej. Jeśli jednak za punkt wyjściowy przyjmiemy wartości oznaczające liczbę osób, które ukończyły pierwszą misję, zobaczymy, że do finału dotarła prawie połowa z nich – czyli o wiele więcej niż w przypadku chociażby nowego Dooma. Wyraźnie rzuca się również w oczy przewaga graczy na komputerach PC – zdecydowanie bardziej zainteresowali się oni posiadanym rozszerzeniem niż użytkownicy konsoli PlayStation 4. Osiągnięcia zdobywane przy okazji, jak np. uzyskanie dwunastego poziomu kierowcy, wpadły każdemu, kto wytrwał do końca fabuły, ale już opcjonalnym niszczeniem strachów na wróble zajęła się najprawdopodobniej stała grupa miłośników kolekcjonowania trofeów.

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

Znasz zakończenie GTA 5? Pewnie nie. 16 niezłych gier, których nie skończyliście
Znasz zakończenie GTA 5? Pewnie nie. 16 niezłych gier, których nie skończyliście

Kupujemy gry i potem ich nie odpalamy, albo porzucamy po paru godzinach. Wybraliśmy więc paczkę niezłych gier, których pewnie nie skończyliście, a jeśli tak, to czujcie się wybrani – należycie do mniejszości.

Długie, wielkie, rozdmuchane – dlaczego gry wydają się dłuższe niż kiedyś?
Długie, wielkie, rozdmuchane – dlaczego gry wydają się dłuższe niż kiedyś?

Mitem jest, że opowieści w grach są dziś dłuższe niż kiedyś. Biorąc jednak pod uwagę natłok dodatkowych aktywności, połączony z mniejszą ilością wolnego czasu przeciętnego gracza, trudno nie odnieść takiego wrażenia.