autor: Marek Czajor
RPG. W co zagrać na PlayStation 2? - cz. 2
Spis treści
RPG
Wgryzanie się w zagmatwaną zwykle fabułę, przebijanie przez statystyki bohaterów, ekrany inwentarza, czarów i artefaktów, wypełnianie zlecanych misji, odwiedzanie handlarzy, pogawędki z NPC, eksterminacja nieprzyjaciół... uff! Konsolowe erpegi to ciężka robota. Na PlayStation 2 od lat rządzą jRPG, które albo się kocha, albo nienawidzi. Stanów pośrednich nie stwierdzono.
Kingdom Hearts II i inne z serii
Pewnych rzeczy nie da się połączyć. Czasem jednak warto spróbować, czego dowodem jest Kingdom Hearts. Wykonany przez Square Enix mariaż świata Disneya z japońskimi grami fabularnymi teoretycznie nie mógł się udać, bo żadna to gratka, a wręcz profanacja zarówno dla fanów myszki Miki, jak i jRPG-ów. A jednak obie części Kingdom Hearts znalazły prawie 10 mln nabywców! Może dlatego, że same gry posiadają niezwykle ciekawą intrygę (choć można sprowadzić ją do „walki ze złem”), w którą mistrzowsko wplątani zostali m.in. Donald, Goofy i Mulan z jednej strony czy Sora, Rikku i Rocas z drugiej (choć tym, co nie grali, imiona te i tak nic nie powiedzą). Jeśli podoba się Wam pomysł Square Enix, zabawę zacznijcie od „jedynki”, inaczej możecie nie zrozumieć wielu wątków w „dwójce”. Gdyby jednak udało się Wam zdobyć tylko Kingdom Hearts II, przygotujcie się na zwiedzanie ciekawych zakątków, dynamiczne potyczki, niezbyt trudne wstawki QTE i miłe dodatki w stylu strzelaniny z „celowniczkiem”. Aha, jeszcze jedno – mimo trzech lat na karku pozycja ta w opinii wielu graczy jest najpiękniejszą pod względem grafiki grą, jaką wydano na PS2.
Dostępność: średnia (wybrane sklep internetowe, serwisy aukcyjne).
Dragon Quest VIII: Journey of the Cursed King
Drużyna śmiałków rusza, by ratować zauroczone przez złego Dhoulmagusa królestwo – oto treść kolejnego, przynoszącego firmie krociowe zyski, jRPG ze stajni Square Enix. Wszystkie części Dragon Quest sprzedały się łącznie w 47 mln egzemplarzy, a sam Dragon Quest VIII: Journey of the Cursed King ma w tym prawie 5-milionowy udział. Szkoda, że na „czarnuli” wydano po angielsku tylko jedną grę z serii, cieszy natomiast fakt, że tak dobrą.Zabawy jest na solidne kilkadziesiąt godzin, w trakcie których kompletujemy drużynę, handlujemy, męczymy NPC, używamy magii i kiedy trzeba – oręża. Wraz z upływem czasu bohaterowie nabierają doświadczenia, zwiększają swoje umiejętności, zdobywają coraz potężniejsze przedmioty. Wszystko to przydaje się w eksploracji świata i walkach, które, co ciekawe, rozgrywane są w turach. Jedną z zalet gry jest śliczna cel-shadingowa grafika. Jeśli macie zatem dużo wolnego czasu do zagospodarowania, biegnijcie po „ósemkę” do sklepu.
Dostępność: bardzo dobra (hipermarkety, sklepy z grami, sklepy internetowe, serwisy aukcyjne).