Neverwinter Nights – „w zasadzie rozczarował mnie”. 10 najlepszych gier 2002 roku
Spis treści
Neverwinter Nights – „w zasadzie rozczarował mnie”
Data premiery: 18 czerwca
Producent: BioWare
Gatunek: RPG
Platforma: PC Windows
Neverwinter Nights w zasadzie rozczarował mnie. Co z tego, że widoczki są ładne, co z tego, że system gry jest doskonały, a do interfejsu trudno się przyczepić. Całość położyła marna fabuła. Szkoda, że potencjał gry nie został należycie wykorzystany. NWN w trybie single player to nie to, na co czekaliśmy.
VOTUM SEPARATUM
Pisząc powyższy tekst, Fantazyoosh potraktował niezwykle surowo tryb single player gry Neverwinter Nights, w szczególności warstwę fabularną przygody. Część redaktorów Clicka! uznała natomiast ten element rozgrywki za bardzo atrakcyjną składową tytułu.
Recenzja gry Neverwinter Nights, „Click!” nr 11/2002, ocena: 4/6
Mała drama z recenzją Neverwinter Nights na łamach „Clicka!” to doskonały przykład tego, że subiektywna ocena danego autora to tylko jeden z punktów widzenia oraz że kwestia ta kiedyś budziła równie gorące emocje jak dziś. Gra dostała tam solidną czwórkę za singla i piątkę za tryb multiplayer – podkreślmy: w szkolnej skali do szóstki jako oceny wybitnej. Na tle 91/100 w serwisie Metacritic było to trochę poniżej ogólnie bardzo ciepłych opinii o kolejnym dziele twórców wybitnego Baldur’s Gate.
Historia o zarazie ogarniającej miasto Neverwinter, osadzona w uniwersum Zapomnianych Krain i oparta na trzeciej edycji Dungeons & Dragons, kompletnie zawładnęła wyobraźnią graczy. Już w okresie premiery nazywano tę produkcję „klasyką wszech czasów” i RPG, które ma moc trafienia do mas, nie tylko do fanów gatunku. Było to „najbogatsze doświadczenie świata fantasy, jakie pojawiło się na pecetach”. Jak wspomniałem wcześniej, zależnie od medium Neverwinter Nights wymieniało się tytułem gry RPG roku z Morrowindem.
Wspomina Ania Garas:

Pamiętam, jak latem 2002 roku zastanawiałam się, czy za moje pracowicie uciułane kieszonkowe kupić Morrowind, czy może Neverwinter Nights – oba zapowiadały się bardzo ciekawie, ale ostatecznie na wszystkim zaważył fakt, że o serii The Elder Scrolls nie wiedziałam wówczas nic, zaś za NN odpowiadali twórcy mojego ukochanego Baldur’s Gate.
Jak ja się na tej grze przejechałam. Podchodziłam do niej kilka razy w rozpaczliwiej wierze, że tym razem na pewno „zaraz się rozkręci”. Nie rozkręciło się. Kretyńskie zawiązanie akcji, które obsadza nas w roli aspirującego awanturnika z Akademii Awanturników do dziś wspominam z niesmakiem. Na szczęście jakiś czas później odkryłam, że na silniku Neverwinter Nights społeczność modderska potrafi opowiedzieć o wiele bardziej angażujące historie, więc ostatecznie sporo czasu przy tej grze spędziłam.
A Morrowinda kupiłam trochę później, już z oboma dodatkami.