Defcon i Uplink – hakuj i siej zniszczenie. Gry w pracy – w co i jak grać?
Spis treści
Defcon i Uplink – hakuj i siej zniszczenie
Możecie nie kojarzyć Introversion Software, bo to malutkie studio swoje 5 minut miało mniej więcej około roku 2001, a później kolejne 5 w 2010. Na początku firma stworzyła grę Uplink: Trust Is a Weakness, która była ciekawą i wciągającą, bo uproszczoną, symulacją hakera. Patrzyliśmy na zaprojektowany interfejs przypominający prosty system operacyjny, a kolejne zadania zmuszały do wpływania na rozmaite konta i serwery. Gra ukazała się w Polsce z kilkuletnim opóźnieniem i usłyszeliśmy o niej w zasadzie dopiero wtedy, gdy któreś z pism dodało demo gry do swojego krążka.
Samo studio, choć tworzyło ciekawe, a przede wszystkim wyróżniające się tytuły, w 2010 roku popadło w długi. Przed bankructwem i sądami uratowała je jednak... letnia wyprzedaż Steama, w czasie której Defcon – gra z 2006 roku – sprzedał się za łączną kwotę 250 tysięcy dolarów.
Defcon to kolejny ciekawy pomysł – tym razem jesteśmy liderem potężnej nacji, który pod ręką ma czerwony guzik wiadomego przeznaczenia. Zadaniem gracza jest zlikwidowanie innych państw z nuklearnym arsenałem. Cała rozgrywka prowadzona jest na mapie świata – wysyłamy pociski, odsłaniając tym samym pozycję naszych wyrzutni. Gra, podobnie jak wspomniana wyżej seria przygód Larry’ego, również posiada opcję szybkiego wyłączenia. Tzw. Boss Mode aktywujemy jednym przyciskiem i pozbywamy się tym samym gry z ekranu. Obydwie pozycje to świetne kawałki kodu zdolnego, ale raczej pechowego studia indie. O ile Uplink pozwala na zabawę tylko jednej osobie, tak Defcon każe mierzyć się z innymi graczami. Może warto w swoje okropne hobby wciągnąć ludzi z firmy?