autor: Patryk Fijałkowski
Słabe premiery dobrych gier - 11 debiutów, które poszły źle
Znacie ten stan, gdy czekaliście na grę od miesięcy, a po premierze tytuł reklamowany jako ósmy cud świata okazał się technicznym bałaganem? Na pewno. My także znamy i chcemy dziś przypomnieć gry, których start był katastrofą.
Spis treści
Na wstępie zaznaczmy, że dziś nie mówimy o pozycjach złych, a o tych, które źle zaczęły – a to nie to samo. Warto też dodać, że łatwo nam oceniać z wygodnych foteli. Produkcje, o których chcemy opowiedzieć, przez lata opracowywały potężne zespoły specjalistów. Stworzenie współczesnej gry AAA to trudne zadanie, w trakcie realizacji którego wiele rzeczy może pójść nie tak, a pojedynczy błąd doprowadzić do katastrofy. Dlatego nie warto być surowym i dobrze jest pamiętać, że twórcy tych gier byli nie mniej załamani pojawiającymi się w nich problemami niż sami gracze.
PAMIĘTACIE INNE PORAŻKI?
Jeśli zdarzyło Wam się boleśnie zderzyć z premierą będącą kompletnym niewypałem, możecie opisać to w komentarzu. I liczyć na nasze współczucie.
AKTUALIZACJA
Domyślacie się, jaka dobra gra miała niedawno bardzo złą premierę? Ostatnio wydano do niej duży patch. Dlatego uznaliśmy, że już czas, by trafiła na naszą listę. Znajdziecie ją na ostatniej stronie zestawienia, a jej dopisaniem zajął się Marcin Strzyżewski.
Diablo III
- Rok premiery: 2012
- Kto tak to skopał: Blizzard
- Największy problem: konieczność grania online w połączeniu z błędami w systemie logowania, co poskutkowało milionami niezadowolonych graczy
- Jak to się skończyło? Happy endem. Po początkowych problemach Blizzard ustabilizował serwery i dopracowywał grę w kolejnych aktualizacjach i w dodatku. Dzisiaj to zupełnie inny tytuł niż w dniu premiery. Ale na PC bycie online wciąż jest wymagane.
Wpadka przy premierze Diablo III była tak wielka, jak wielkie były oczekiwania fanów po dwunastu latach wypatrywania nowej części serii. Miliony graczy, którzy za pośrednictwem Battle.netu próbowali wejść do gry, gdy ta wreszcie stała się dostępna, odbiły się od frustrującego błędu 37. Komunikat był prosty – „Serwery są zajęte. Spróbuj później” – i oznaczał, że tym razem sobie nie pogramy. Frustracja fanów okazała się ogromna, zwłaszcza że ze względu na swoją konstrukcję Diablo III wymagało stałego podłączenia do sieci, więc błąd logowania dotyczył wszystkich, a nie tylko fanów zabawy wieloosobowej.
Niestety, mijały kolejne godziny, a rzeczone „później” nie następowało. Najgorsza była pierwsza doba od premiery, kiedy trzeba było mieć sporo szczęścia, żeby w ogóle zacząć grać. Ci, którym już się to udało, w każdej chwili mogli zostać wywaleni z serwera.
Ludzie zarywali noce i stali w długich kolejkach, by kupić swój egzemplarz gry (również w Polsce, gdzie huczna impreza miała miejsce w warszawskich Złotych Tarasach). Fakt, że po powrocie do domu nie mogli jej nawet uruchomić, wiele mówi o skali porażki, jaką poniósł wtedy Blizzard. Warto przy okazji dodać, że nawet gdy wszystko zaczęło działać, gracze wcale nie byli zachwyceni Diablo III. Dopiero premiera dodatku Reaper of Souls stała się dla tej produkcji nowym otwarciem, które naprawiło błędy i zatarło złe wrażenie po słabym starcie.