Wild West Online. Parszywa dwunastka – 12 najgorszych gier 2018 roku
Spis treści
Wild West Online
- Data premiery: 10 maja 2018
- Platformy: PC
- Gatunek: rozbój w biały dzień
- Pozytyw: jedyne MMO, w którym całą zawartość zaliczysz nie w ciągu długich miesięcy, a w jedno popołudnie
Gdy zapowiedziano Wild West Online, nasza pierwsza wiadomość na ten temat nosiła tytuł: „Gracze pecetowi dostaną swoje Red Dead Redemption”. Półtora roku i setki negatywnych opinii później musimy przyznać, że nasz entuzjazm był przedwczesny. Tej produkcji nie należy stawiać w jednym rzędzie, ba, nawet na tej samej szafce, co dzieła Rockstar Games.
Gra jest słabo zoptymalizowana i roi się w niej od błędów, których obecność sygnalizowano jeszcze w trakcie przedpremierowych testów. Można to jednak zrozumieć, bo deweloperzy przyłożyli się do innego elementu, uwielbianego przez wszystkich graczy: mikrotransakcji.
Żeby osiągnąć cokolwiek w tej grze, trzeba albo nastawić się na długie wykonywanie kolejnych misji, albo z ciężkim sercem wydać prawdziwe pieniądze. To pierwsze rozwiązanie jest przy tym o tyle niezachęcające, że zadania okazują się do bólu powtarzalne, pozbawione jakiegokolwiek pomysłu i beznadziejnie nudne. Przynieś, podaj, pozamiataj, od czasu do czasu sobie z kimś postrzelaj – oto cała zabawa.
Zawartości – nie wspominając już o czymkolwiek bodaj marginalnie ciekawym – jest tu mało, a świat wydaje się pusty i nie zachęca do eksploracji. Nic dziwnego, że gracze poczuli się oszukani i zażądali zwrotu pieniędzy (twórcy obiecywali taką możliwość) – niestety, bez skutku. Wild West Online jest więc nie tylko kiepską produkcją, ale i bezczelnym oszustwem.
Teoretycznie za Wild West Online stoi studio WWO Partners (tak podaje chociażby Steam). Jeśli jednak pogrzebiemy głębiej, odkryjemy, że grę stworzyła firma Free Reign Entertainment, założona przez Siergieja Titowa, weterana z Riot Games, który „dał światu” The War Z. Kojarzycie jeszcze tamten tytuł i tamtą aferę?