Dywizjon 303: Bitwa o Anglię. Parszywa dwunastka – 12 najgorszych gier 2018 roku
Spis treści
Dywizjon 303: Bitwa o Anglię
- Data premiery: 31 sierpnia
- Platformy: PC
- Gatunek: coś między symulatorem lotniczym a niezbyt skomplikowaną zręcznościówką
- Pozytyw: to nadal lepsza rozrywka niż oglądanie obu tegorocznych filmów o Dywizjonie 303
Maj 2018 roku był dla polskich graczy dość traumatycznym okresem – na rynek trafił bowiem nie jeden, a dwa mizerne tytuły. Zanim nadeszło rozczarowanie w postaci Agony, otrzymaliśmy wczesny dostęp do symulatora lotniczego Dywizjon 303: Bitwa o Anglię.
Poznański zespół Atomic Jelly miał chyba nadzieję, że możliwość pokierowania legendarną jednostką myśliwską przysłoni niedociągnięcia projektu, tych jednak było zdecydowanie zbyt wiele. Deweloperzy od czasu sierpniowej premiery pełnej wersji nieustannie łatają grę, ale trudno będzie im całkowicie zatrzeć fatalne pierwsze wrażenie.
W momencie debiutu gaf była masa, ale kilka z nich wyróżniało się z tłumu. Przede wszystkim: kto uznał, że dobrym pomysłem jest stworzenie symulatora lotniczego bez obsługi joysticków i padów? Grać w Dywizjon 303 dało się tylko na klawiaturze, co bynajmniej nie zapewniało optymalnych wrażeń. Do tego doszła tragiczna optymalizacja, przez którą nawet na mocniejszym sprzęcie zabawa potrafiła przerodzić się w pokaz slajdów.
Poza tym twórcy chyba nie do końca wiedzieli, czy chcą robić symulator lotniczy z prawdziwego zdarzenia, czy efektowną zręcznościówkę, a elementy z obu tych podgatunków gryzą się ze sobą w trakcie zabawy. Dodajcie do tego niezbyt lotną sztuczną inteligencję i voila. Może i w tym wszystkim kryje się gdzieś potencjał, ale jego odnalezienie wciąż wymaga ogromu pracy.