Agony. Parszywa dwunastka – 12 najgorszych gier 2018 roku
Spis treści
Agony
- Data premiery: 29 maja 2018
- Platformy: PC. PlayStation 4, Xbox One
- Gatunek: wyjątkowo realistyczny symulator prawdziwej gehenny
- Pozytyw: zgodnie z tytułem zapewnia faktycznie agonalne doświadczenia
Debiutancki projekt polskiego studia Madman rozbudził przed premierą ogromne oczekiwania za sprawą swojej artystycznej wizji, ale ostatecznie zaliczył bardzo słaby występ. Choć nie da się zaprzeczyć, że przedstawione w Agony piekło wzbudza strach i obrzydzenie, to jednak nie potrafi ono skutecznie odwrócić uwagi od bolączek gry. A te są, niestety, wyjątkowo liczne. W oczy rzuca się przede wszystkim przykry stan technologiczny tytułu, który przez parę godzin zabawy zarzuca nas toną błędów graficznych i przykładów kiepsko działającej fizyki.
Biada wszystkim grzesznikom, jeśli gra postanowi się zepsuć. Dobre 30 minut zajęła mi sekwencja w dziwacznym, narkotycznym lesie, na końcu którego trzeba było otworzyć za pomocą symbolu kolejne przejście. Wielokrotnie wykorzystawszy wszystkie możliwe kombinacje, po zajrzeniu w każdy zakątek mapy i kilkunastu zgonach w końcu się poddałem. Dopiero gdy poszperałem w internecie i uruchomiłem Agony na nowo, odkryłem, że zrobiłem wszystko dobrze, tylko gra tego nie zauważyła.
Recenzja gry Agony – piekło nudy i przeciętności
Ale nawet gdy przez jakiś czas mamy szczęście i unikamy błędów, Agony i tak nie powala. Piekło zostało zaprojektowane pomysłowo i wizualnie przedstawia się interesująco, jednak co z tego, skoro nie ma w nim nic ciekawego do roboty? Włóczymy się po kolejnych lokacjach, często tak mocno pogrążonych w mroku, że zobaczenie czegokolwiek graniczy z cudem, i próbujemy dociec, co właściwie mamy tu zrobić, dokąd się udać i z czym podjąć interakcje.
Zagadki, możliwość wcielenia się w demona i przejmowanie ciał kolejnych potępieńców potrafią wyrwać z tej monotonii, ale wyłącznie na chwilę. Agony prezentuje więc prawdziwie odrzucający świat i sugestywny klimat, ale nie daje absolutnie żadnej motywacji, by się w to wszystko zagłębić.