Inside – miejsce nr 55. GRY DEKADY – ranking redakcji GRYOnline.pl
Spis treści
Inside – miejsce nr 55
- Gatunek: platformówka
- Data premiery: czerwiec 2016
- Platformy: PC, PS4, XOne, Switch, iOS
Dlaczego w tę grę po prostu trzeba zagrać?
Bo nigdy wcześniej ani nigdy później nie widziałem świata, który by jednocześnie tak bardzo przerażał i fascynował, choć do samego końca nie wiemy na jego temat zupełnie nic.
Marcin Strzyżewski
Jednym z pozytywów cyfrowej rewolucji był wielki boom na gry niezależne. Już nie potrzeba było wydawców, gigantycznego zaplecza marketingowego i dużych zespołów, by mieć szansę na sukces – dzięki platformom w rodzaju Xbox Live Arcade czy Steam wystarczył pomysł, talent i szczęście, aby nawet kilkuosobowa grupa pasjonatów mogła zaprezentować światu swe dzieło. Tak jak w 2010 roku studio Playdead swoją debiutancką grę Limbo. Mroczna platformówka zachwyciła graczy.
Sprawiła też, że na drugi tytuł zespołu czekało się już z dużym zainteresowaniem. I długo – Inside zadebiutowało sześć długich lat po Limbo. Ponownie trafiliśmy do bardzo ponurego, tajemniczego i deszczowego świata, podczas eksploracji którego musieliśmy wykazać się zręcznością w sekwencjach akcji oraz zdolnością logicznego myślenia podczas rozwiązywania licznych zagadek. Choć tytuł nie był już tak nowatorski jak poprzedni, znów zaciekawiał przemyślanymi mechanikami i intrygował przytłaczającą atmosferą.
Journey – miejsce nr 54
- Gatunek: gra eksploracyjna
- Data premiery: marzec 2012
- Platformy: PC, PS4, PS3, iOS
Thatgamecompany to niezależne studio, które wyspecjalizowało się w tworzeniu na konsole Sony bardzo unikatowych gier. Zadebiutowało w 2006 roku przypominającym kultowego „Węża” fl0w, a trzy lata później przygotowało chyba najlepiej wykorzystującą żyroskopy wbudowane w kontrolery PS3 grę, niesamowite Flower. Bank rozbiło jednak dopiero swoim trzecim tytułem – Journey okazało się podróżą, jakiej nie sposób zapomnieć.
Jest to produkcja bardzo minimalistyczna. Pozbawiona dialogów czy tekstowej narracji warstwa fabularna wskazuje jedynie cel wędrówki, majaczącą na horyzoncie górę, i pozostawia graczowi interpretację przedstawionych wydarzeń. Kolejne poziomy rzucają nam proste wyzwania eksploracyjne i logiczne, bardziej w charakterze urozmaicania niż utrudniania rozgrywki. Bo najważniejsza jest tu podróż. Klimatyczna, opatrzona unikatową oprawą audiowizualną, tajemnicza. Jedyna w swoim rodzaju.
Kingdom Hearts 3 – miejsce nr 53
- Gatunek: jRPG akcji
- Data premiery: styczeń 2019
- Platformy: PS4, XOne
Trzynaście długich lat Square Enix kazało nam czekać na poznanie dalszych losów Sory, Riku, Kaczora Donalda, Goofy’ego i Myszki Miki w niezwykłym świecie łączącym estetykę japońskich gier fabularnych z animacjami Disneya. Tyle wiosen upłynęło między premierami Kingdom Hearts II i KHIII. W międzyczasie niecierpliwych fanów karmiono kolejnymi spin-offami, prequelami, reedycjami z nową zawartością i składankami. Te coraz bardziej komplikowały i tak mocno już zagmatwaną mitologię cyklu, tworząc fabularny supeł, którego zrozumienie okazywało się trudne nawet dla osób śledzących serię od samego początku.
Kingdom Hearts III nie było więc wyłącznie długo oczekiwanym finałem historii, ale również próbą ogarnięcia tego bałaganu. Próbą udaną – o ile osoby nieznające poprzednich odsłon zdecydowanie nie mają czego w tej produkcji szukać, tak fani poczują się, jakby czytali wytęskniony, pełen nostalgii list miłosny. Gra satysfakcjonująco zamknęła nagromadzone latami wątki, zostawiając przy tym kilka intrygujących tajemnic na przyszłość. Ale przede wszystkim pozostała starym, dobrym Kingdom Hearts – wciągającą, pełną akcji mieszanką tego, co najlepsze w „japońszczyźnie”, z disnejowską (a tym razem także pixarową) magią.
Battlefield 4 – miejsce nr 52
- Gatunek: FPS
- Data premiery: październik 2013
- Platformy: PC, PS4, XOne, PS3, X360
Po świetnym Battlefieldzie 3 oczekiwania w stosunku do „czwórki” były bardzo wysokie. I gdy dzieło studia EA DICE w końcu trafiło na rynek, wyglądało na to, że nie udało się im sprostać. Gra okazała się paskudnie niedopracowana, strasząc zatrzęsieniem problemów technicznych – zarówno w trybie sieciowym, jak i w kampanii fabularnej. Było tak źle, że twórcy musieli zawiesić inne projekty i rzucić wszystkie moce przerobowe do jak najszybszego łatania tonącego od razu po zwodowaniu okrętu.
Choć zszarganej reputacji nie udało się już w pełni odzyskać i do dziś BF4 nie cieszy się takim uwielbieniem jak najlepsze odsłony serii, w końcu DICE postawiło grę na nogi. Po wyeliminowaniu błędów i przebudowaniu kilku średnio udanych mechanik z zabugowanego potworka przeobraziła się ona w jedną z lepszych sieciowych strzelanek na rynku, pod bardzo dobrą oprawą wizualną skrywając mnogość zawartości, imponujące systemy destrukcji otoczenia i satysfakcjonujący model walki.
Don’t Starve – miejsce nr 51
- Gatunek: symulator przetrwania
- Data premiery: kwiecień 2013
- Platformy: PC, PS4, XOne, Switch
Podczas gdy większość symulatorów przetrwania kojarzy się z zatrzęsieniem błędów i ciągłymi zmianami koncepcji w (często niemal wiecznym) wczesnym dostępie, Don’t Starve od pierwszych grywalnych wersji imponowało dopracowaniem, a wydanie premierowe zostało doszlifowane wręcz wzorowo. Na dodatek Klei Entertainment w bardzo przemyślany sposób rozwinęło ów tytuł w kolejnych latach, serwując niesamowicie rozbudowane DLC oraz żyjącą do dziś, oddzielną wersję, przeznaczoną do zabawy kooperacyjnej.
Gra przenosi nas do kreskówkowego, klimatem przypominającego dzieła Tima Burtona świata, w którym musimy przetrwać i – zgodnie z tytułem – nie umrzeć z głodu. Zadanie na pierwszy rzut oka wydaje się raczej proste, ale znacznie brutalniejsza prawda szybko wychodzi na jaw, gdy okazuje się, że niemal wszystko jest tu w stanie nas zabić – od niegroźnie wyglądającej żaby, przez pająki i pszczoły, po prozaiczne nadejście nocy. Po każdym zgonie zaczynamy od nowa bogatsi w doświadczenie, ale nawet po kilkudziesięciu godzinach zabawy i zbudowaniu konkretnej bazy Don’t Starve wciąż potrafi zaskoczyć nowym pomysłem na zniweczenie naszych starań. Satysfakcja z przetrwania zimy, stworzenia samowystarczalnej fortecy czy znalezienia sposobu na powalenie potężnych gigantów skutecznie wynagradza jednak wszelkie trudy.