Najlepsze gry dekady - ranking redakcji GRYOnline.pl. Część 3. (10-1)
Oto oni. Dziesięciu wspaniałych. Najdostojniejsi z dostojnych. Zwycięzcy redakcyjnego rankingu na najlepsze gry dekady. Oraz nasza ostateczna odpowiedź na pytanie „Czy Wiedźmin 3 najlepszy”?
Spis treści
Kończymy naszą trwającą kilka tygodni podróż po najlepszych grach ostatniej dekady. Oto pierwsza dziesiątka. Tytuły, które zdaniem redaktorów i współpracowników serwisu GRYOnline.pl stanowią absolutnie szczytowe osiągnięcie wirtualnej rozrywki, pozycje obowiązkowe dla każdego gracza. Oprócz listy dziesięciu wybitnych produkcji znajdziecie tu też najbardziej ostateczną odpowiedź, na jaką nas stać, na Wasze ulubione pytanie: „Czy Wiedźmin 3 najlepszy?”. Zajrzyjcie na kolejne strony, a się dowiecie.
Przypominamy również, że już wkrótce wystartujemy z wielkim plebiscytem, w którym to Wy, nasi czytelnicy, będziecie mogli wskazać najlepsze dzieła minionej dekady.
RUNDA OSTATNIA!
Pierwotnie tekst ten opublikowaliśmy rok temu – z obietnicą, że zostanie on zaktualizowany dwanaście miesięcy później. Chcieliśmy w ten sposób obskoczyć oba zakończenia dekady, którą inaczej liczy się w Polsce, a inaczej na Zachodzie. Teraz wywiązujemy się z danego słowa, wzbogacając nasz ranking o wybrane tytuły z 2020 roku. Nową pozycję na liście znajdziecie pod numerem 3.
A GDZIE MIEJSCA OD 11 DO 100?
A tutaj:
- Najlepsze gry dekady – ranking redakcji GRYOnline.pl. Część 1 (100–51)
- Najlepsze gry dekady – ranking redakcji GRYOnline.pl. Część 2 (50–11)
Uncharted 4: Kres złodzieja – miejsce nr 10
- Gatunek: przygodowa gra akcji
- Data premiery: maj 2016
- Platforma: PS4
DLACZEGO W TĘ GRĘ PO PROSTU TRZEBA ZAGRAĆ?
Uncharted 4 jest jak seans Indiany Jonesa – siadasz, odpalasz i po prostu świetnie się bawisz. Czego chcieć więcej?
Adam Zechenter
Są studia deweloperskie, którym zwyczajnie można ufać. Nie robią słabych gier, nie boją się ryzykować i wytyczać nowych szlaków. Do tego elitarnego grona spokojnie zaliczyć można Naughty Dog, które już w latach dziewięćdziesiątych wskoczyło do pierwszej ligi twórców gier wideo dzięki Crashowi Bandicootowi, a później systematycznie potwierdzało swój kunszt seriami Jak & Daxter, The Last of Us oraz Uncharted.
W ostatniej z wymienionych Naughty Dog pożyczyło sobie Tomb Raidera, rozłożyło na czynniki pierwsze i stworzyło od nowa – tyle że lepiej. Sprawdzoną formułę rozbudowano o świetnie nakreślone postacie i oszałamiające, wyreżyserowane sekwencje, powtórnie definiujące pojęcie „filmowości”. Trzy pierwsze części Uncharted wycisnęły wszystko z PlayStation 3, wydawało się, że również z konwencji – że lepiej już się nie da. „Czwórka” udowodniła, że jednak jest to możliwe.
Uncharted 4 oszałamiało już od pierwszych chwil oprawą wizualną – raz jeszcze potwierdziło się, że nie liczy się moc obliczeniowa, tylko to, jak ją wykorzystano, i już na zwykłym PS4 gra pokazywała rzeczy, jakie na znacznie potężniejszych pecetach oglądać mogliśmy co najwyżej na YouTubie. Ale Naughty Dog udało się odświeżyć również rozgrywkę, udanie otwierając dotąd liniową zabawę i tworząc większe, bardziej sandboksowe mapy czy do wyposażenia bohatera dodając linkę. Nie zmieniła się natomiast atrakcyjność fabuły, która znów zachwycała świetnie nakreślonymi, zapadającymi w pamięć postaciami, choć tym razem zasmucała nas też świadomość, że to już ostatnie spotkanie z dotychczasowym głównym bohaterem, Nathanem Drakiem. Ale cóż to było za pożegnanie!