A Way Out. Najgorsze zakończenia – nie tylko Mass Effect 3
Spis treści
A Way Out
- Data premiery: 23 marca 2018
- Gatunek: kooperacyjna przygodowo-zręcznościowa gra akcji
- Finał: konfundujący
Najświeższa gra w naszym zestawieniu, przez zdecydowaną większość czasu świetnie sprawdzająca się w kooperacyjnej rozgrywce. Do tego przecież została stworzona. Jedna osoba nie ma tu czego szukać, konieczny jest partner, który wcieli się w drugiego z bohaterów.
Vincent i Leo nie znają się, ale w więzieniu, w którym przebywają, połączył ich wspólny cel – odegranie się na mafijnym bossie, który obu skazańcom zalazł kiedyś za skórę. Aby jednak wcielić w życie plan zemsty, najpierw trzeba wydostać się z zamkniętej placówki rządowej.
Twórcy proponują w tej grze bardzo zróżnicowaną rozgrywkę – od sekcji przygodówkowych i skradankowych po wariackie pościgi i strzelaniny z ochraniającymi wielką rezydencję Meksykanami. Co rusz jesteśmy pozytywnie zaskakiwani pomysłami, jakie narodziły się w głowach autorów. Dzięki kilkugodzinnej ścisłej współpracy bliżsi sobie stają się nie tylko ekranowi bohaterowie, ale także śledzący ich przygody gracze. Aż do ostatniej sekwencji, w której...
...Vincent i Leo stają naprzeciw siebie z karabinami w dłoni w lokacji zbudowanej tak, że w żaden sposób nie mogą zbliżyć się do siebie, a jedynie ostrzeliwać zza poustawianych wszędzie skrzyń. Zabieg ten, co tu dużo mówić – głupi, niszczy cały wcześniejszy dorobek i pozytywne wrażenia ze wspólnej zabawy. Jest zwyczajnie nieprzemyślany, bo niezwykle sztuczny. Na tym etapie gry, a to już sama jej końcówka, sensownie byłoby po prostu umówić się, kto ma zostać ofiarą, przejść tę i następną scenę, w której z kolei należy wykazać się żelaznymi palcami, uderzając szybko w jeden z przycisków pada, i rozegrać całość jeszcze raz, tym razem decydując się na drugą opcję. Przy czym warto nadmienić, że kiepskie jest tu nie samo rozwiązanie fabularne, a jego strona mechaniczna, wymagająca krycia się i ostrzeliwania przeciwnika, którego położenie doskonale znamy, bo przez cały czas ekran podzielony jest przecież na dwie części, pokazując obu bohaterów.