The Quiet Man – a pomysł był nawet ciekawy. Najgorsze gry w historii PlayStation 4
Spis treści
The Quiet Man – a pomysł był nawet ciekawy
- Data premiery: 1 listopada 2018
- Średnia ocen w serwisie Metacritic: 29/100
Pamiętam dokładnie, kiedy podczas konferencji firmy Square Enix w trakcie ubiegłorocznego E3 zaprezentowano pierwszy zwiastun The Quiet Man. Był to bowiem jeden z niewielu zwiastunów, na który redakcja zareagowała jednogłośnie negatywnie: na naszym komunikatorze szybko zawyrokowaliśmy, że gra wygląda słabo i nie warto sobie nią zwracać głowy. Ale byliśmy w błędzie, bo nowy projekt Human Head Studios (wcześniej kojarzonego głównie z oryginalnym Preyem) odważnie przekroczył granice zwyczajnego niewypału, okazując się klapą astronomicznych rozmiarów.
To tym bardziej przykry przypadek, że niewiele jest tytułów, które próbują osadzić gracza w skórze osoby z niepełnosprawnością – a konkretnie: niesłyszącej. Koncepcja bohatera, przeprowadzającego własne śledztwo bez pomocy rozmów i dźwięków, w teorii była interesująca, w praktyce jednak zupełnie nie wypaliła. Przede wszystkim dlatego, że pozbawieni możliwości prowadzenia lub chociażby podsłuchiwania konwersacji gracze czuli się raczej sfrustrowani niż zaangażowani, a skrajnie powtarzalna mechanika walki bynajmniej tego nie nadrabiała. „Filmowość” całego przedsięwzięcia (rozgrywka przechodziła w aktorskie sceny i vice versa) również okazała się raczej tanią sztuczką.
The Quiet Man to projekt zwyczajnie przekombinowany. To pozycja, której przyświecała przede wszystkim idea innowacji dla sztuki – ale pod eksperymentami nie kryła się gra sprawiająca frajdę choćby przez krótką chwilę. Ot, ładny, pomysłowy, awangardowy... gniot. Gdy donosiliśmy o nim po raz pierwszy, pisaliśmy buńczucznie, że to „nowa marka Square Enix”, szczerze jednak wątpimy, by dostała ona szansę rozwinąć skrzydła w kontynuacji.