2004: Crytek – Far Cry. Najlepsze deweloperskie debiuty w branży gier
Spis treści
2004: Crytek – Far Cry
I co dalej?
Prawa do marki Far Cry przejął wydawca gry, firma Ubisoft, która od tamtego czasu zapewniła jej trzy pełnoprawne kontynuacje – piąta, o podtytule Primal, ma zadebiutować na początku przyszłego roku. Crytek z kolei postanowił po raz kolejny wycisnąć z ówczesnych sprzętów ostatnie soki, dając nam Crysis – FPS-a podobnego w swej mechanice do ich debiutanckiego dzieła, stawiającego jednak na futurystyczną fabułę oraz korzystanie z niesamowitych możliwości specjalnego nanokombinezonu. Gra została przyjęta bardzo ciepło i do tej pory doczekała się dużego dodatku oraz części drugiej i trzeciej.
W 2004 roku fani FPS-ów z niecierpliwością wyczekiwali na Halo 2, Dooma 3 oraz Half-Life'a 2. Tymczasem w marcu uderzenie przyszło z zupełnie nieoczekiwanej strony – niemieckie studio Crytek, założone przez trójkę braci tureckiego pochodzenia, kompletnie zdeklasowało konkurencję pod względem poziomu graficznego, jaki zdołano osiągnąć do tej pory w grach akcji. Oczywiście, co czujniejsi mogli przeczuwać, że przejść obok nadchodzącego Far Cry'a obojętnie byłoby sporym błędem – przy okazji rozmaitych pokazów mogliśmy bowiem oglądać dema technologiczne, zatytułowane X-Isle (w pierwotnych zamierzeniach mieliśmy walczyć nie z mutantami i najemnikami, a z dinozaurami!), które służyło jako demonstracja możliwości kart grafiki z serii GeForce 3. W momencie premiery sporo graczy zostało jednak całkowicie zaskoczonych tym, jak w swoim debiutanckim projekcie zespołowi udało się wyznaczyć nowe standardy pod względem oprawy wizualnej. Było to zasługą samodzielnie stworzonego silnika CryEngine, pozwalającego na tworzenie gigantycznych, zróżnicowanych lokacji o gęstej roślinności i zmiennym charakterze.
Far Cry do dziś broni się pod niemalże każdym względem, choć oczywiście swoje za uszami ma. Jeśli jednak pominąć horrendalnie długie czasy ładowania i mutanty, które w pewnym momencie zastępują najemników w roli głównego wroga, to naprawdę rewelacyjny FPS, zachwycający niespotykanymi rozwiązaniami. Przede wszystkim dał graczom do dyspozycji piękny, otwarty świat, który mogliśmy eksplorować łódką, samochodem czy nawet paralotnią, odkrywając tym samym nowe sposoby na wykonanie danych zadań. Świetna była też sztuczna inteligencja przeciwników, którzy w miarę, jak wybijaliśmy ich kolegów coraz wyraźniej tracili animusz i zaczynali chować się za pobliskimi osłonami. Jedynym problemem były bardzo wysokie wymagania sprzętowe, przez które większość graczy nie mogła w pełni cieszyć się przeżyciami płynącymi z wycieczki na te tropikalne wyspy – Crytek stworzył grę, rozgrzewającą do czerwoności nawet naprawdę dobre sprzęty.