1997: Monolith Productions – Blood. Najlepsze deweloperskie debiuty w branży gier
Spis treści
1997: Monolith Productions – Blood
I co dalej?
Po wydaniu Blood Monolith Productions przeżyło prawdziwy rollercoaster, produkując na przemian tytuły mniej i bardziej udane – z tych drugich warto wymienić chociażby dwie części No One Lives Forever, skradanki inspirowanej szpiegowskimi filmami z lat 60.. W 2004 roku studio zostało zakupione przez Warner Bros. Interactive Entertainment i pod skrzydłami tego wydawcy stworzyło dwie gry osadzone w uniwersum Władcy Pierścieni (w tym świetnie przyjęte Śródziemie: Cień Mordoru), The Matrix Online, a także doskonałego F.E.A.R.-a i jego kontynuację.
Blood, podobnie jak kilka innych tytułów w tym zestawieniu, przed premierą przeszedł parę zawirowań. Początkowo gra była tworzona przez Q Studios, jednak firma 3D Realms sprzedała do niej prawa powstałemu w 1994 roku Monolith Productions, które przy okazji wchłonęło wspomnianego dewelopera. Projekt był już wówczas prawie skończony (ba, twórcy usunęli nawet niektóre pomysły, takie jak możliwość zmiany w bestię po zabiciu odpowiednio dużej ilości przeciwników w krótkim czasie) i w maju 1997 roku trafił na półki sklepowe. Blood kroczyło ścieżką wytyczoną przez Duke Nukem 3D czy Dooma (od tego pierwszego „pożyczyło” nawet silnik Build, po raz pierwszy wykorzystując woksele do projektów broni, amunicji czy szczegółów przedstawionego świata), dodając do tego sporo od siebie – specyficzny, na wpół poważnie mroczny, na wpół pastiszowy klimat, charyzmatycznego głównego bohatera z niekończącym się zapasem ironicznych komentarzy oraz przede wszystkim przemoc, balansującą na granicy dobrego smaku (co powiecie na wysadzanie przeciwników w powietrze i kopanie ich głów?).
Za ciekawym pomysłem nie przyszedł jednak wielki sukces: pierwsze dzieło Monolith Productions zostało wprawdzie docenione przez recenzentów i nie narzekało na słabe wyniki finansowe, ale do hitów rzędu Duke Nukem 3D czy Quake sporo mu zabrakło. Mimo to do dziś wśród wielu graczy ma status produkcji absolutnie kultowej i często pojawia się w zestawieniach najbardziej niedocenionych produkcji lat 90.. Możliwe, że zawiniła słynna przesadna brutalność, możliwe, że gracze po prostu woleli postawić na bardziej doświadczonego dewelopera – w każdym razie Blood pomimo nieco mniejszej popularności było naprawdę świetnym FPS-em, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że Monolith dopiero debiutowało w branży. Grze nigdy nie udało się też rozwinąć w pełnoprawną serię – fakt, powstały dwa dodatki oraz kontynuacja, ale przeszły one raczej bez echa – jednak pozostawiła po sobie wierną rzeszę fanów, która próbowała odtworzyć jej klimat na silniku Quake'a czy Dooma II.